Co ze stadionem dla Sandecji? Kibice się niecierpliwią!
Czy tak długa cisza sugeruje, ze dzieje się coś złego? Zapytaliśmy dyrektora zarządzającego firmy S-Sport z Katowic. - To nie jest nic nadzwyczajnego. Ofertą związani jesteśmy 30-60 dni i z tego co wiem, jest wola władz Nowego Sącza, aby podpisać z nami umowę. Otrzymaliśmy formalną prośbę o uzupełnienie dokumentacji w związku z zapisami ustawy o zamówieniach publicznych. To co się teraz dzieje, zapewniam nie jest niepokojące - zapewnił Adam Kaczyński.
Zobacz: Są chętni aby zbudowac stadion Sandecji, ale brakuje niemal 10 milionów!
- Mamy doświadczenie w takich przetargach i wiemy, jak to wygląda. Dla przykładu mogę wymienić przetarg na budowę stadionu w Świętochłowicach. Tam otwarcie kopert było dwa dni wcześniej niż w Nowym Sączu, a do dzisiaj też nie ma rozstrzygnięcia. To zupełnie normalne, nie trzeba się obawiać - dodał przedstawiciel firmy.
Kiedy więc możemy spodziewać się widocznych działań? - Pracujemy intensywnie nad uzupełnieniem dokumentacji. Może dla kibiców to długo trwa, ale chcę ich uspokoić, bo to normalne. Jesteśmy w dobrej sytuacji, bo jako jedyny oferent nie będziemy mieli opóźnień w postaci odwołań czy zaskarżeń od konkurencji. Chcielibyśmy jeszcze w tym roku zdążyć z podpisaniem umowy. Kiedy już formalnie to rozwiążemy, to niezwłocznie zabieramy się do działania. Prace budowlane są w dużej mierze uzależnione od warunków pogodowych, wiąże się również z uzyskaniem pozwoleń. Podchodzimy do tej inwestycji prestiżowo, chcemy wykonać to zadanie możliwie jak najszybciej i najlepiej - powiedział Kaczyński.
Zobacz: 50 milionów kredytu na budowę stadionu Sandecji? Radni dali zgodę, ale...
Konsorcjum S-Sport z Katowic oraz "Justmar" Marcin Turczyński z Chełma Śląskiego to był jedyny oferent. Wskazany przez nich koszt inwestycji to 59 980 000 złotych brutto, a wśród zapisów znalazło się skrócenie czasu budowy o 10 tygodni oraz wydłużenie gwarancji i rękojmi o 10 miesięcy. Pierwotnie miasto na budowę planowało wydać 50 milionów.
MŚ ([email protected])