Opustoszałe miasto i niezadowoleni młodzi. Czego im tutaj brakuje, że wyjeżdżają?

Tłumy na Jagiellońskiej, restauracje pełne ludzi, huczne imprezy – to coś, o czym Sądeczanie powoli zapominają. Obraz tętniącego życiem Nowego Sącza staje się mrzonką, co szczególnie odczuwa młodzież. Co sprawia, że młode pokolenie opuszcza swoje miasto?

W ostatnich miesiącach obserwowaliśmy, jak swoją działalność kończyły kolejne przedsiębiorstwa. Kawiarnia, restauracja, księgarnia – upadający biznes jeden po drugim. To fatalna sytuacja dla młodych, którzy potrzebują miejsca do spędzania czasu i rozmowy. Ilość zamykanych obiektów przeraża. Z taką częstotliwością za niedługo pozostaną dla nich do spotkań chyba jedynie… ławki na sądeckich plantach.

Przyczyną niezadowolenia jest też niewielka liczba organizowanych wydarzeń dla stronę młodych. Nic dziwnego, że stale szukają możliwości zabawy oraz rozrywki i nie chcą się ograniczać do kilku lokalnych klubów. Potrzebują częstszych możliwości spotkań na karaoke, tematycznych imprezach, regularnych eventach. Chcą zapomnieć o opustoszałym mieście.

Nowy Sącz to również tysiące studentów. Choć co roku organizowane są dla nich m.in. juwenalia, to wcale nie w tak huczny i dopracowany sposób, jak w większych miastach. Niewielka ilość koncertów rzadko kiedy zaspokaja szaleńczą młodość. Zniżki studenckie czy uczelniane imprezy też są przyczyną wyjazdu do miejsc, w których oferowane jest to znacznie częściej. Większe miasto to tym samym większe możliwości rozwoju. Kraków czy Warszawa przyciągają do siebie atrakcyjniejszym wyborem kierunków studiów, mając na uwadze potrzeby młodych ludzi.

Czy Nowy Sącz sprosta kiedyś wymaganiom młodych? Warto w to wierzyć, w końcu w nich cała nadzieja. (JP, fot: SS)