O Nowym Sączu, legendach i książkach, czyli rozmowa z Leszkiem Mazanem
Rozmowę z Leszkiem Mazanem poprowadził Tomasz Kowalski, redaktor naczelny portalu Sądczenanin.info.
Zobacz też: Trudne dzieje Żydów krakowskich po okresie niemieckiej okupacji - panel dyskusyjny [FILM]
Redaktor Leszek Mazan jest autorem i współautorem ponad 30 książek. To także dziennikarz, publicysta i absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kocha szwejkową „filozofię niebieskich oczu kretyna” oraz lody od Argasińskich. Urodził się w Nowym Sączu, gdzie uczęszczał do I Liceum Ogólnokształcącego. Później zawodowo związany był z Krakowem. Do 1977 roku pełnił tam funkcję szefa ośrodka telewizyjnego, a następnie pracował w oddziale Polskiej Agencji Prasowej.
Był także korespondentem Polskiej Agencji Prasowej w Pradze. Jest człowiekiem niejednokrotnie nagradzanym i honorowanym. Przypisano mu miano honorowego hejnalisty mariackiego oraz profesora szwejkologii stosowanej. Jest również założycielem partii politycznej o nazwie: Polska Partia Łysych, która powstała w 2007 roku, o czym opowiedział podczas rozmowy.
Już na początku spotkania Leszek Mazan zaznaczył, że ze względu na pandemię, jego partia znajduje się aktualnie w fazie uśpienia, zaznaczając, że jej podstawowym założeniem programowym była walka z dyskryminacją ludzi łysych.
Rozmowa zeszła też na tematy stosunków polsko-czeskich i polsko-żydowskich. Nawiązując do tematyki żydowskiej, Mazan przybliżył książki Yakova Shechtera, żydowskiego autora, urodzonego w Odessie. Mazan w szczególności polecił pozycję „Biesy i demony”, którą jest zafascynowany i przy której tworzeniu brał czynny udział: - Napisałem do tego przedmowę i nie mogłem się oderwać od czytania tych opowieści. Coś wspaniałego.
Sądeczanin z Krakowa
Autor jest związany z Nowym Sączem; stąd pochodzi. Wspominając miasto, opowiedział o swojej współpracy z miesięcznikiem Sądeczanin, gdzie tworzy felietony dostępne na ostatnich stronnicach czasopisma:
- Sądeczanin to jest naprawdę, naprawdę dobrze robiony miesięcznik. Bardzo sądecki. – powiedział Mazan. Na pytanie o powrót do rodzinnej ziemi sądeckiej odpowiedział: - Zawsze marzyłem, żeby tak na stare lata wrócić do Sącza i koniecznie zamieszkać w takim domu, z którego okna wychodzą na Wólki… - mówił.
Nowy Sącz po latach oczami Mazana
Redaktor Mazan podzielił się swoim spostrzeżeniem, że Nowy Sącz jest miastem, w którym zaszły zmiany. Miejsca, które przypominał sobie z czasów dzieciństwa, aktualnie wyglądają inaczej. Podkreślił jednak, że centrum miasta jest takie, jak kiedyś.
Jednym z ulubionych miejsc Leszka Mazana, poza tymi, gdzie spędzał dzieciństwo, okazał się być sądecki zamek. Ma z tym miejscem miłe wspomnienia: - Zawsze z dziewczyną się chodziło na spacery, na resztki zamku, na basztę kowalską. Rozmowa o zamku dała zaczyn pod analizę legend miejskich, w tym sądeckich.
Słów kilka o czytelnictwie
Podczas spotkania poruszony został także temat autorskich publikacji Leszka Mazana. Przywołał on interesującą anegdotę o początkach striptizu w Polsce. Co istotne, historia ta zainspirowała autora do zatytułowania swojej książki „Naga prawda, czyli trzy rozbiory Polski”.
Dotykając jeszcze tematyki związanej z książkami, Leszek Mazan wyraził swoje zdanie na temat przyszłości czytelnictwa:
- Książki chyba przetrwają, przynajmniej za najbliższe dwa pokolenia, a co potem? Tego nie wiem, ale na szczęście, panie redaktorze, to już nie będzie nasze zmartwienie - rzucił żartoblie redaktor Mazan. Gość mówił też o swych wnukach. Zdradził, że są one wychowane mądrze, ponieważ nie mogły zbyt długo korzystać z komputera. To skłoniło je do czytania książek:
Zachęcamy do obejrzenia całej rozmowy (D. Wojda), Fot. I. Michalec