Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 19 maja. Imieniny: Celestyny, Iwony, Piotra
07/05/2024 - 06:30

Czy w końcu spadnie oprocentowanie kredytów, decyzja w sprawie stóp procentowych RPP w czwartek

Inflacja w kwietniu nieco wzrosła – z 2 proc. w marcu do 2,4 proc., ale to wciąż daleko od stóp procentowych w Polsce, które są nie zmieniane od października 2023 roku – najważniejsza dla kredytobiorców i oszczędzających na lokatach stopa referencyjna wciąż wynosi 5,75 proc. Czy to się zmieni w maju, zdecyduje Rada Polityki Pieniężnej, która w tym miesiącu obradować ma w środę i czwartek 8-9 maja.

Przypomnijmy, że podstawowa stopa procentowa NBP – stopa referencyjna wynosi 5,75 proc., a więc jest wyższa o 3,75 proc. od wskaźnika kwietniowej inflacji.

Od piątku 10 maja będzie niższe oprocentowanie kredytów

Kolejne miesiące niższej niż spodziewana inflacja nie zmieniają żelaznego stanowiska Rady Polityki Pieniężnej. Ta od czasu wyborów, które wyłoniły nowy układ polityczny zaczęła zachowywać się powściągliwie wobec opcji dalszej obniżki stóp procentowych, tak niespodziewanie szybko obniżanych we wcześniejszych miesiącach.

Na tej podstawie pojawiły się opinie ekonomistów, że w 2024 r. nie dojdzie w ogóle do obniżek stóp, a najbardziej radykalne prognozowały, że nastąpią one, ale dopiero pod koniec roku i w sumie nie obniżą stopy referencyjnej poniżej 5 proc., bo maksymalnie wyniosą 0,5-0,75 proc.

Kolejne odczyty GUS wskazujące na niską inflację – w tym tylko 2 procent w marcu, nic nie zmieniły. Ekonomiści nie spodziewają się więc obniżenia stóp także w maju 2024 roku.

– Każdy scenariusz inny niż pozostawienie stóp procentowych na obecnym poziomie, będzie bardzo dużym zaskoczeniem. Głównymi założeniami działalności RPP jest pilnowanie wartości waluty oraz poziomu inflacji – mówi Jakub Łapaj, ekspert finansowy Lendi

Złotówka w ostatnim okresie pokazała swoją siłę. Inflacja co prawda również spadła do ustalonego celu, jednak nadal nie uwzględnia ona efektów przywrócenia VAT na żywność oraz nieuchronnego uwolnienia cen energii. Dlatego też ewentualne obniżenie stóp procentowych byłoby uznane za zbyt hurraoptymistyczne i właśnie tak wycenia to również rynek za pomocą kontraktów terminowych, które sugerują, że pierwszych obniżek można się spodziewać dopiero w przyszłym roku – dodaje ekspert.

Co z kredytami po decyzji RPP

Jeśli RPP zdecyduje się w środę obniżyć stopy procentowe to od 10 maja – bo decyzje w sprawie stóp zawsze obowiązują od następnego dnia – cieszyć się będą kredytobiorcy, zwłaszcza spłacający kredyty krótko- i średnioterminowe, zaś oszczędzający nie będą mieli powodów do radości, ale też i nie powinna to być dla nich zbyt przykra niespodzianka.

Co do kredytów, to  te najwyższe – hipoteczne kredyty mieszkaniowe, nie są i tak powiązane wprost ze stopami procentowymi NBP, ale wskaźnikami rynkowymi WIBOR czy WIRON. Te zaś „konsumują” oczekiwane ruchy w sprawie stóp NBP zwyżką lub obniżką notowań odpowiednio wcześnie.

Aktualnie WIBOR kształtuje się w miarę stabilnie na poziomie 5,85-5,86 proc., na który podskoczył pod koniec ubiegłego roku gdy okazało się, że dalszej obniżki stóp szybko nie będzie – wcześniej plasował się już na poziomie 5,6 proc. Ewentualny ruch w dół możliwy będzie dopiero gdy RPP zacznie stopy obniżać. Podobnie jest z nowym wskaźnikiem WIRON, choć tu poziom stabilizacji jest niżej, w granicach 4,84 proc.

W praktyce oznacza to, że raty odsetkowe od takich kredytów zmieniane zgodnie z umową kredytową co trzy lub co sześć miesięcy pozostaną w najbliższym czasie na niezmiennym poziomie.

Stopy procentowe RPP, a ściślej stopa referencyjna jest natomiast wprost decydująca o tak zwanym maksymalnym oprocentowaniu kredytów, które przy stopie referencyjnej wynosi 18,5 proc. Ewentualna obniżka stopy referencyjnej o 0,25 proc. sprawi, że oprocentowanie to spadnie do 18 proc., a 0,5 proc. wywoła spadek do 17,50 proc.

Wtedy obniżą się kredyty konsumpcyjne objęte zmienną stopą procentową, w tym w kartach kredytowych czy ratalne.

Oszczędzanie w końcu opłacalne

Dla oszczędzających nareszcie jest okazja, by nie tracić na lokatach i zarobić na obligacjach oszczędnościowych. Nie zmieni tego mocno nawet obniżka stóp, gdyby w ogóle do niej doszło, choćby o 0,5 proc. do poziomu 5,25 proc.

Dzieje się tak dlatego, że banki już od kilku miesięcy nieznacznie obniżają oprocentowanie lokat i w tej chwili średnio jest ono na poziomie 4,5 proc. Mimo wszystko więc ponad 2 procent nad aktualną inflację.

Jeszcze lepsza jest sytuacja, zwłaszcza przynajmniej do końca maja z oszczędnościowymi obligacjami skarbu państwa, które gwarantują zysk z inwestycji ponad inflację nawet w okresie trzech najbliższych lat. ([email protected]) fot. _Alicja_/pixabay/Freepik  © Materiał chroniony prawem autorskim







Dziękujemy za przesłanie błędu