Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 17 maja. Imieniny: Brunony, Sławomira, Wery
04/07/2021 - 09:40

Kiedy finał budowy? Kończą mocować gigantyczne wanty na moście w Kurowie

Te potężne stalowe liny umocowane na wysokich pylonach już niebawem mają dźwigać konstrukcję jednego z najdłuższych polskich mostów. Budowa przeprawy na Dunajcu w Kurowie zmierza ku końcowi. Teraz inżynierów czeka największe wyzwanie czyli usuwanie tymczasowych podpór postawionych w korycie rzeki.

Konstruktorzy, którzy zaprojektowali most w Kurowie i budowlańcy, którzy go stawiają, to mistrzowie w swoim fachu. Teraz kończą arcytrudną robotę czyli mocowanie na pylonach stalowych lin zwanych wantami.

- Na dwóch pylonach podwieszone są wszystkie liny, a na trzecim jeszcze dwie zostały do podwieszenia – mówi Iwona Mikrut, rzeczniczka krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Jak daleko do  końca budowy mostu? - Zaawansowanie prac to już ponad 88 procent – odpowiada rzeczniczka.

- Zakładanie stalowych lin to bardzo trudna  operacja – mówił w rozmowie z „Sądeczaninem” Krzysztof Dudek inżynier  mostowiec z Krakowa, którego pytaliśmy o tajniki budowy wantowych mostów.

Najpierw montuje się je na luźno, w specjalnych gniazdach na pylonie i na moście, a potem się je napręża przy pomocy pras hydraulicznych do odpowiedniej siły, takiej  jak to przewidzieli  i projektant i konstruktor. Ważne jest to, żeby je wszystkie naprężyć w odpowiednich etapach i odpowiedniej kolejności, zanim zostaną zlikwidowane podpory tymczasowe.

- Ciężkie stalowe liny wymagają precyzyjnego, geodezyjnego ustawienia. Nie mogą być ani za krótkie ani za długie –tłumaczy Dudek.-  Mówiąc  obrazowo,  naciąga się je jak gumę czy sznurek.  Jeśli się je  naciągnie do odpowiedniej siły, wtedy się je klinuje i zabezpiecza, żeby taka lina się już  nie wysunęła z gniazda.

Proces naprężania jest długi i skomplikowany – dodaje budowlaniec. -  Inżynierowie na pewno muszą się nieźle  drapać po głowie, jak to wszystko w zrobić w odpowiedniej kolejności i do jakiej siły je naprężyć. Zbyt naprężona lina mogłaby pęknąć i zarysować konstrukcje mostu.

Tak długiej mostu w naszym regionie nikt jeszcze nie budował. Długość przeprawy to 602 metry, szerokość 17,2 metra. Na wykonanie gigantycznego przęsła trzeba było zużyć 9,5 tys. metrów sześciennych betonu oraz blisko 3,5 tys. ton stali zbrojeniowej. Czytaj też Zbudowali na Sądecczyźnie romantyczny, turystyczny hit dla zakochanych[ZDJĘCIA]

Wielkie przedsięwzięcie budowlane pochłonie blisko 190 mln złotych.  Pierwsze auta pomkną nowym mostem w październiku tego roku. To cię też zainteresuje Budowa linii Podłęże-Piekiełko nabrała tempa. Są nowe, dobre wieści ([email protected]) fot.jm







Dziękujemy za przesłanie błędu