Jakub Bulzak. Reżyser od zadań specjalnych. Po raz 13 zdradza Sącz dla Dębicy
- Po raz trzynasty zdradzam Nowy Sącz dla Dębicy, ponieważ od trzynastu lat reżyseruję i wystawiam tam spektakle - mówi Jakub Bulzak, z wykształcenia historyk, nauczyciel, animator kultury, ceniona i rozpoznawalna postać na Sądecczyźnie. - Inicjatorem całego przedsięwzięcia jest sądeczanin Paweł Adamek, kierownik muzyczny naszej produkcji.
W 2000 roku razem z artystami, muzykami, chórzystami i baletem Paweł postanowił wystawić w Dębicy operę, która miała być jednorazowym wydarzeniem. Całe widowisko tak bardzo spodobało się wykonawcom i odbiorcom, że postanowił kontynuować przedsięwzięcie. - W pewnym momencie w Dębicy pojawiłem się ja. Przy okazji dębickich produkcji poznałem swoją żonę - zdradza w rozmowie Jakub Bulzak.
Jak wyglądają przygotowania do spektaklu? - Dla mnie czas przygotowań wiąże się przede wszystkim z ciągłym byciem w trasie. Artystów mamy prawie z całej południowej Polski - Wrocławia, Łodzi, Rzeszowa i Krakowa - dlatego kilka razy w roku spotykamy się wszyscy w Piwnicznej-Zdroju, aby intensywnie pracować. Ostatnie dni kwietnia to czas prób generalnych, a spektakle gramy w maju.
Dlaczego akurat Dębica, a nie Nowy Sącz? - Raz podjęliśmy próbę zorganizowania wydarzenia w Nowym Sączu. Niestety lokalna infrastruktura kulturalna jest zbyt mała. Scena, na której pracujemy w Dębicy, jest ponad dwa razy większa niż w Małopolskim Centrum Kultury Sokół. Nie zdarzyło się nam, żeby w sztuce brało udział mniej niż 100 osób - trzeba ich wszystkich gdzieś pomieścić.
Przedsięwzięcie, którego reżyserem jest nasz rozmówca, z jakiegoś powodu określa pod każdym względem niemożliwym do zrealizowania. Dlaczego? Szczegóły w rozmowie.
[email protected], fot. tyrpin Fotografia