Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 10 maja. Imieniny: Antoniny, Izydory, Jana
10/04/2022 - 07:25

Adopcja bezdomnych zwierząt to jedyna słuszna droga, by schroniska pustoszały

Problem bezdomności zwierząt jest naprawdę duży. Boryka się z nim wiele krajów, w tym także Polska. Nie jest on obcy Sądecczyźnie i ościennym powiatom. Są okresy, że przytuliska czy schroniska, do których trafiają bezpańskie psy i koty dosłownie pękają w szwach. Są okresy, że każda adopcja jest dosłownie wyczekiwana przez pracowników przytulisk i schronisk, którzy opiekują się tymi zwierzętami.

Psiaki i koty trafiają do tych miejsc w różnym stanie. Wiele zwierząt zostało wyrzuconych przez byłych właścicieli. Wyrzuconych, jak niepotrzebny przedmiot. Wiele z nich błąkało się dniami i miesiącami, wiele głodowało, spało tam, gdzie znalazło bezpieczne schronienie.

Do schronisk i przytulisk trafia też sporo zwierząt z ogromna traumą, zalęknionych, wycofanych do tego stopnia, że na widok ręki człowieka kulą się w sobie i dygocą.

Takie obrazki nie są obce pracownikom i wolontariuszom Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Nowym Sączu i Gminnego Schroniska dla Bezdomnych Psów w Wielogłowach, a także pracownikom i wolontariuszom Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom „Mam Głos” w Nowym Sączu.

Wspomniane schroniska wspólnie z „Sądeczaninem”, Urzędem Miasta w Nowym Sączu oraz Stowarzyszeniem Pomocy Zwierzętom „Mam Głos” w Nowym Sączu były organizatorami I Sądeckiego Marszu Adopciaków, który odbył się w Nowym Sączu w Światowym Dniu Bezdomności Zwierząt.

Joanna Otto, kierowniczka schroniska w Nowym Sączu i Małgorzata Kowalczyk ze schroniska w Wielogłowach oraz Małgorzata Załubska ze Stowarzyszenia „Mam Głos” podzieliły się swoją wiedzą na temat, jak zapobiegać bezdomności zwierząt, jakie warunki należy spełnić, aby adoptować psa czy kota z przytuliska albo schroniska.

- Niestety, jeśli chodzi o problem bezdomności zwierząt to sytuacja jest kiepska – mówi Joanna Otto, kierowniczka Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Nowym Sączu. – Jest bardzo dużo zwierząt bezdomnych. Jak się szacuje w polskich schroniskach i przytuliskach jest prawie 100 tysięcy zwierząt. Sytuacja jeszcze pogorszyła się, bo do Polski przywożone są zwierzęta z ogarniętej wojną Ukrainy, które u nas – w takich placówkach znajdują schronienie.

Jak mówi szefowa sadeckiego schroniska adopcja, jak na razie, jeśli chodzi o tę placówkę jest niewielka. Ma jednak nadzieję, że wiosna skłoni więcej osób do odwiedzania tego schroniska i zaangażowania się w wyprowadzanie schroniskowych pupili. Joanna Otto wierzy, że takie spacery zaowocują finalnie też adopcjami.

Jak mówią nasze rozmówczynie – Joanna Otto i Małgorzata Kowalczyk ze Schroniska w Wielogłowach warto adoptować zwierzęta z przytulisk i schronisk, a najlepszą wizytówką, że to jest słuszna droga byli nowosądeczanie, którzy ze swoimi pupilami wzięli udział w I Sądeckim Marszu Adopciaków. Z psiakami, które adoptowali właśnie z tych trzech placówek.

Cała rozmowa z Joanną Otto i Małgorzatą Kowalczyk w materiale filmowym.

[email protected], fot. DSz.

I Sądecki Marsz Adopciaków za nami. Miss marszu została Lola, a Misterem - Gucio




Prawie czterdziestu właścicieli adoptowanych psiaków ze schronisk i przytulisk z Nowego Sącza i regionu wraz z swoimi pupilami przeszło dzisiaj późnym popołudniem przez centrum Nowego Sącza w I Sądeckim Marszu Adopciaków. Organizatorem marszu był „Sądeczanin”, a wsparły nas w tej akcji Urząd Miasta w Nowym Sączu, Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Nowym Sączu, Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom „Mam Głos” w Nowym Sączu oraz Gminne Schronisko dla Bezdomnych Psów w Wielogłowych.






Dziękujemy za przesłanie błędu