Nowy Sącz: nie ma punku, gdzie możesz zaszczepić się przeciw wściekliźnie
Sprawę naświetliła „Sądeczaninowi” jedna z czytelniczek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), której dziecko zostało niedawno ugryzione przez psa.
Sądeczanka pojechała od razu ze swoją ranną pociechą do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w sądeckim szpitalu. Tam rana dziecka, jak zaznacza matka, została profesjonalnie opatrzona, ale… No właśnie.
- Ponieważ właściciela psa nie udało się ustalić, dziecko musi przyjąć pięć dawek szczepionki przeciwko wściekliźnie w ciągu miesiąca – mówi nasza czytelniczka. – Szkopuł w tym, że najbliższymi punktami, gdzie można je podać są: Gorlice, Myślenice oraz Kraków. Jako rodzic pracujący muszę brać pięć dni urlopu w miesiącu, aby jechać do oddalonych od Nowego Sącza o 50 km Gorlic, żeby dziecku została podana wspomniana szczepionka.
Do poradni w Gorlicach na podanie szczepionki trzeba się zgłosić w godzinach pracy lekarza, czyli głównie pomiędzy godz. 9, a godz. 12.
- Z informacji, które udało mi się uzyskać, szczepionka przeciw wściekliźnie była podawana w Nowym Sączu przed wybuchem pandemii, ale teraz nie ma takiej możliwości – dodaje nasza rozmówczyni. - Zatem mieszkańcy Sącza oraz Sądecczyzny muszą szukać pomocy w miastach oddalonych o minimum 50 kilometrów. Pytam się, dlaczego w Nowym Sączu tnie się koszty kosztem osób chorych, które wymagają pilnej pomocy?
Dalszą część artykułu czytaj na następnej stronie - TUTAJ