Dla wielu zwierząt sylwestrowo-noworoczna noc to koszmar. Jak pomóc im ją przetrwać?
Jak już pisaliśmy pies słyszy wystrzały petard trzy albo cztery razy głośniej niż człowiek, kot odczuwa je z mocą eksplozji bomb. Na nagły, silny dźwięk zwierzęta reagują paniczną ucieczką, próbując ukryć się przed nieznośnym bodźcem. Najgorszy jest długotrwały lub często pojawiający się hałas, który wywołuje u zwierząt niezwykle silny stres. Kiedy towarzyszy temu seria świetlnych eksplozji, strach się potęguje. Zwierzę próbuje się wyrwać z ogłuszającego huku, miota się między wybuchami i rozbłyskami, których nie rozumie.
Wiele zestresowanych i przestraszonych psów ucieka w tym czasie z domów, zrywa się właścicielom ze smyczy podczas spacerów i jak oszalałe pędzi przed siebie.
Po sylwestrowo – noworocznej nocy wiele psów oraz kotów błąka się zdezorientowanych po ulicach. Takie przestraszone pupile trafiają między innymi do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Nowym Sączu
- W tym czasie do naszego schroniska trafiają przestraszone, zagubione psy – mówi Joanna Otto, kierownik Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Nowym Sączu. – Również otrzymujemy wiele informacji od osób, że takiego przestraszonego pieska złapały i zabezpieczą go do rana. Osoby kontaktując się z nami w tej sprawie przesyłają zdjęcie psa i numer telefonu. Jest to o tyle istotne, że takiemu zestresowanemu zwierzęciu, które trafiło do obcego domu zaoszczędza się dodatkowego stresu, czyli przewozu do schroniska.
Jak mówi kierownicza sądeckiego Schroniska dla bezdomnych zwierząt, część psów jest w pierwszych dniach nowego roku odbierana przez właścicieli, ale nie przez wszystkich.
- Część tych psów zostaje w schronisku i dla nich jest to tragedia – dodaje nasza rozmówczyni.
Niestety, u części zwierząt taki strach przed świszczącymi fajerwerkami pozostaje do końca życia.
Jak pomóc zwierzętom, tym wrażliwym na huki, wystrzały fajerwerków?
Część właścicieli zgłasza się do weterynarzy po leki wyciszające i uspokajające dla zwierząt, ale trzeba je podawać nie w ostatnim dniu roku, ale z pewnym wyprzedzeniem.
- Jeśli ma się w domu takiego psa czy kota, który boi się odpalanych fajerwerków najlepiej w sylwestrowo – noworoczny wieczór być ze swoim pupilem – radzi szefowa sądeckiego schroniska. - Można też włączyć głośno telewizor czy radio, aby dźwięki odpalanych fajerwerków były mniej słyszalne. Jeśli mamy domówkę trzeba zwracać uwagę, aby, gdy wychodzimy z domu oglądać fajerwerki, pies w tym czasie nie wymknął się z mieszkania.
Właściciele psów i kotów powinni być również szczególnie czuli w pierwszych dniach nowego roku i powinni pilnować swoich psów, bo zazwyczaj kilka czy kilkanaście dni po nowym roku słychać jeszcze odpalane petardy.
([email protected], fot. IM), © Materiał chroniony prawem autorskim.