Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 19 maja. Imieniny: Celestyny, Iwony, Piotra
17/02/2024 - 20:15

Czy w firmach w Nowym Sączu będą podwyżki? Niektórzy mogą liczyć na wyższe pensje

Czy w Nowym Sączu ludzie ruszą po podwyżki? Na rosnący apetyt na coraz wyższe pensje wskazuje ogólnopolskie badanie Monitor Rynku Pracy. Jako argumentację dla podwyżek, zatrudnieni wskazują na równi dwa czynniki: rosnące ceny produktów i usług oraz poczucie, że na wyższe wynagrodzenie zasługują z powodu wysokiej jakości świadczonej pracy. Są branże, w których większych pieniędzy skutecznie się domagać, także w naszym mieście.

Apetyt na podwyżki systematycznie rośnie

Na przestrzeni badań z ostatnich trzech  lat widać, jak odsetek pracowników spodziewających się podwyżek sukcesywnie rósł. U progu 2022 roku było ich 50 proc., z początkiem 2023 roku – 53 proc. aż do 60 proc. obecnie. Wystąpić samemu o podwyżkę w 2024 r. zamierza niemal co trzeci pracownik (30 proc.) i jest to porównywalny odsetek do ubiegłych lat (33 proc. rok temu. i 32 proc. dwa lata temu).

Argumentem za wyższym wynagrodzeniem, podawanym teraz równie często jak inflacja, jest przekonanie o wysokiej jakości swojej pracy: na obie odpowiedzi wskazało po 66 proc. ankietowanych.

–To, że powyższe argumenty są obecnie traktowane na równi jako główne, jest interesującą zmianą – komentuje   ta dane  Monika Hryniszyn z Instytutu Badawczego Randstad, który  badanie przeprowadził. - W perspektywie ostatnich lat, to gwałtownie rosnąca inflacja była wymieniana zdecydowanie najczęściej. Od kilku miesięcy inflacja wyhamowuje. Tymczasem argument o zaangażowaniu w obowiązki, od poprzedniego roku zanotował w badaniu aż 15-punktowy skok.

- To może być sygnał, że pracownicy właśnie w nim dostrzegają teraz większą skuteczność podczas negocjacji płacowych. Inflacja dotyczy wszak także pracodawców. Pracownicy stawiają więc na podkreślenie swoich kompetencji, indywidualnego wkładu w rozwój firmy, bo to stanowi wymierną wartość dla przedsiębiorstw – dodaje  Hryniszyn.

Spośród przedstawicieli poszczególnych zawodów, najbardziej optymistycznie na możliwość uzyskania podwyżki patrzą inżynierowie (76 proc.), zaś najmniejsze szanse widzą kierowcy, choć i tak nadal jest to 50 proc. respondentów z tej grupy. Patrząc przez pryzmat branż, podwyżek spodziewają się najczęściej pracownicy ochrony (77 proc.) oraz edukacji (70 proc.).

Wśród osób, które nie będą starać się o wzrost płacy, niemal co trzecia obawia się, że nie zostałoby to dobrze odebrane przez pracodawcę i ta obawa jest zauważalnie silniejsza niż w zeszłym roku (28 proc. vs. 21 proc.). Przybyło także osób, które unikają rozmów o podwyżkach, bo czują się z tym niekomfortowo (24 proc. obecnie vs. 19 proc. wcześniej).

Czytaj też Będą wypłacać w Nowym Sączu dodatek osłonowy. Jak złożyć wniosek? Kiedy wypłaty?  

Jak te dane przystają do Nowego Sącza i  kto może liczyć na podwyżki?

- Są branże, które już  teraz potrzebują pracowników. To branża IT, techniczna i produkcyjna wymagająca umiejętności cyfrowych i wysokich umiejętności technicznych.  To właśnie w tego rodzaju firmach można liczyć na podwyżki – mówiła w rozmowie z „Sądeczaninem” dyrektor Sądeckiego Urzędu Pracy Jarosław  Gliński

Czy zeszłoroczne podwyżki były zadowalające? Jak wynika z raportu Monitor Rynku Pracy w 2023 roku 58 proc. zatrudnionych otrzymało podwyżki. Tu również obserwujemy trend konsekwentnego wzrostu (54 proc. w 2022 r. oraz 45 proc. w 2021 r.). Częściej w tej grupie znaleźli się mężczyźni niż kobiety (62 proc. vs 53 proc.) – wskazują autorzy opracowania. Wśród analizowanych branż, najczęściej rosło uposażenie w administracji publicznej (75 proc.), a jeśli chodzi o stanowiska – w przypadku przedstawicieli kadry kierowniczej średniego szczebla (69 proc.).

Pensje rosły przeważnie o 5-9 proc. – tak było w przypadku 42 proc. ankietowanych. W ujęciu rok do roku, przybyło osób, których wynagrodzenia wzrosły od 10 do 19 proc. – w 2023 r. był to już niemal co czwarty pracownik (24 proc.), podczas gdy w 2022 r. co piąty (20 proc.). Podwyżkę mniejszą niż 5 proc. otrzymało w ubiegłym roku 20 proc. pracowników, a podwyżka rzędu 20 proc. i więcej nadal należała do rzadkości i dotyczyła 6 proc. zatrudnionych.

Dla największej części pracowników (44 proc.), wysokość otrzymanej podwyżki nie była zaskoczeniem i była dokładnie taka, jakiej się spodziewali. O 3 punkty procentowe – z 41 proc. do 44 proc. – wzrósł odsetek osób, które były w zeszłym roku niezadowolone z podwyżek, gdyż były niższe niż zakładali. W przypadku 12 proc. podwyżka spełniła oczekiwania z nawiązką i ten odsetek pozostał na stabilnym poziomie.

Premię od pracodawców otrzymało w ubiegłym roku 59 proc. respondentów. Najczęściej była to premia uznaniowa (29 proc.) lub okolicznościowa np. świąteczna (27 proc.). Podobnej liczbie pracowników (58 proc.) przyznano inne benefity. Najczęściej miały one postać dofinansowania do urlopu (21 proc.), dofinansowania do opieki medycznej (18 proc.) oraz dopłat do kart na siłownię lub basen (16 proc.). Zadowolenie ze swojego poziomu wynagrodzenia pod koniec 2023 r. zadeklarowało 45 proc. wszystkich respondentów (wzrost o 1 p.p.).

Czytaj też Dlaczego? Galeria Sandecja przy ulicy Węgierskiej w Nowym Sączu poszła pod młotek  

Poziom rotacji bez zmian, duże zadowolenie z pracy również

Rotacja pracowników, zarówno ta między firmami, jak i w obrębie tych samych przedsiębiorstw, nie zmieniła się znacząco od poprzedniej edycji badania. Identyczny odsetek respondentów (20 proc.) zdecydował się zmienić pracodawcę, a inne stanowisko w obrębie dotychczasowej firmy objęło 19 proc. osób (wzrost o 2 p.p.). Najczęściej pracodawcę zmieniali sprzedawcy i kasjerzy (41 proc.).

Wciąż najważniejszym powodem zmiany pracy jest wyższe wynagrodzenie: potwierdza to 47 proc. ankietowanych (spadek o 1 p.p. w stosunku do poprzedniej fali badania). Możliwość rozwoju zawodowego, pojawiająca się jako druga na liście, nieznacznie straciła na znaczeniu: taki powód podaje 39 proc. ankietowanych, co stanowi spadek o 3 p.p. Trzecią najczęściej wskazywaną przyczyną odejścia z firmy jest niezadowolenie z pracodawcy (38 proc. respondentów – tu obserwujemy wzrost o 4 p.p.).

76 proc. pracowników jest zadowolonych z obecnej posady, a tylko 8 proc. aktywnie poszukuje nowego zatrudnienia. Przybyło osób, które w ogóle nie biorą pod uwagę zmiany pracodawcy (46 proc. – wzrost o 4 p.p.) i ubyło tych, które aktywnie nie poszukują, a jedynie się rozglądają (45 proc. – spadek o 5 p.p.). Względnie duże pozostaje także poczucie bezpieczeństwa zawodowego: zaledwie 9 proc. ankietowanych w znaczącym stopniu obawia się utraty pracy. Umiarkowane obawy żywi 20 proc. badanych.

Czytaj też Ale wstyd! Robią to w sklepach coraz częściej

Szukanie pracy trwa dłużej, a optymizm pracowników nieco spadł

Nieco mniej optymistycznie niż w poprzednio analizowanym okresie, Polacy oceniają szanse na znalezienie nowego zatrudnienia: spadł zarówno odsetek tych, którzy twierdzą, że znaleźliby pracę lepszą lub tak dobrą jak obecna (z 69 proc. do 65 proc.), jak i tych, którzy oceniają, że znaleźliby jakąkolwiek pracę (z 89 proc. vs. 88 proc.).

Najbardziej pozytywnie swoje szanse na rynku pracy oceniają inżynierowie i kierowcy. W pierwszej grupie zawodowej aż 100 proc. respondentów jest zdania, że w razie konieczności znajdzie jakąkolwiek pracę, a 65 proc., że będzie to praca tak samo dobra lub lepsza. W drugiej – te odsetki wynoszą odpowiednio 97 proc. i 78. proc.

Widocznie wydłużył się natomiast średni okres poszukiwania zatrudnienia: z 2,7 do 3,1 miesiąca. Wbrew pozorom, może być to jednak pozytywny symptom oznaczający, że osoby zdecydowane na zmianę pracodawcy, świadomie szukają dłużej, ponieważ wobec nowej oferty mają wyższe wymagania.

– Gorsza koniunktura gospodarcza 2023 roku zaczyna być widoczna w danych statystycznych GUS opisujących rynek pracy. W listopadzie 2023 roku przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zmniejszyło się w relacji do listopada rok wcześniej o 13,5 tys., a spadki r/r miały też miejsce w październiku i sierpniu. Pomijając okres pandemii poprzednie spadki zatrudnienia w tym ujęciu miały miejsce ostatnio w… 2014 roku.

Jak wynika ze statystyk, Wprawdzie liczba zarejestrowanych bezrobotnych ciągle maleje nam w ujęciu 12-miesięcznym, ale spada też wskaźnik wolnych miejsc pracy (0,89 proc.  w trzecim kwartale 2023 roku). Jego ostatnie wartości są – pomijając czas koronawirusa – najniższe od przełomu roku 2016 i 2017

-  Póki koniunktura się nie poprawi, czas poszukiwania pracy raczej nie będzie się skracać, a może nawet się wydłużyć. Podobnie pogarszać się może subiektywna ocena pracowników szans na znalezienie takiej samej lub lepszej pracy – przewiduje Łukasz Komuda, ekspert do spraw rynku pracy w Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.

Czytaj też Po ataku Rosji na fabrykę Fakro na Ukrainie, na jaw wychodzą nowe, zaskakujące fakty [WIDEO] 

Czy w Nowym Sączu przybywa pracy?

- U nas w regionie w dalszym ciągu odczuwamy skutki stagnacji, która pojawiła się kilka miesięcy temu  - mówił w rozmowie z „Sądeczaninem”  dyrektor Sądeckiego Urzędu Pracy Jarosław Gliński. - Pod względem ilości ofert zatrudnienia ten rok jest znacznie gorszy od  poprzedniego. W całej Małopolsce na koniec października 2023 roku, do powiatowych urzędów pracy zostało złożonych o tysiąc ofert mniej niż w roku 2022 – dodaje Gliński i wskazuje, że lokalny rynek  różni się od tego  prezentowanego w ogólnopolskich opracowaniach. Dlaczego? Bo badanie obejmuje zwykle duże firmy w dużych ośrodkach miejskich, tymczasem Sądecczyzna pod tym względem bardziej, zróżnicowana. ([email protected]) fot.jm







Dziękujemy za przesłanie błędu