Miasto chce kupić dom dla Romów. Rozpętała się z tego prawdziwa wojna
Wieść rozeszła się lotem błyskawicy
Lotem błyskawicy rozniosła się po Laskowej wieść, że samorząd pobliskiej Limanowej chce kupić w centrum wsi dom dla Romów. Wśród mieszkańców zawrzało. - To gęsto zabudowane osiedle domów jednorodzinnych. Nikt nas nie pytał o zgodę. Sprawa jest załatwiana po cichu. Zdaję sobie sprawę z tego, że należy wspierać potrzebujących, również Romów, ale przecież to jest nienormalna sytuacja – oburza się jeden z mieszkańców.
- Wszyscy wiemy jak wygląda integracja Romów w naszym powiecie. O ich wyczynach można poczytać w internecie. Mamy poważne obawy, co do funkcjonowania tej grupy etnicznej w takim osiedlu. Mieszkańcy boją się takich sąsiadów – wyraża obawy nasz rozmówca, który chce zachować anonimowość.
Jak to jest z tym kupowaniem dla romskiej rodziny domu w Laskowej przez limanowski samorząd?
- Przede wszystkim trzeba wyjaśnić, że nie finansujemy tego z budżetu miasta, bo pieniądze na ten cel pochodzą z rządowego programu, z ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji, o ile w ogóle je dostaniemy – mówi wiceburmistrz Limanowej Wacław Zoń. - Poza tym, program jest tak skonstruowany, że możemy uzyskać dofinansowanie na kupno mieszkania w innej gminie, jeżeli będzie na to zgoda tamtejszego samorządu. I to jest klucz do sprawy.
Jak dodaje Zoń, limanowski magistrat sam domu nie szukał. Nieruchomość znalazła romska rodzina, a sprawa nie jest jeszcze przesądzona.
Czytaj też Zamienili ruinę niedaleko Nowego Sącza w cudo dla turystów [ZDJĘCIA]
Mieszkańcy Laskowej i tak wiedzą swoje
- To już kolejna próba przesiedlania Romów z Limanowej do okolicznych miejscowości. Był Czchów, były już próby w Mordarce… - mówi mieszkaniec Laskowej. - Dlaczego setki tysięcy złotych wydawane z rządowego programu są marnowane na nieprzynoszące pozytywnych skutków rozdawnictwo? Dlaczego publiczne pieniądze wydawane są na to, żeby de facto utrudnić życie większości mieszkańców! – kipi oburzeniem.
Przecież takie podejście tak naprawdę pogłębia podział i generuje konflikty. Dlaczego nie liczy się głos większości? Przecież takie podejście szkodzi również samym Romom. A może urzędnicy z Limanowej sami wybudują domy Romom w sąsiedztwie swoich zabudowań i przestaną podrzucać swoje kłopoty okolicznym miejscowościom – dodaje mieszkaniec Laskowej.
Nie wszyscy jednak są negatywnie nastawieni do Romów. Rodziny, która chciałaby się przenieść do Laskowej, broni mieszkaniec Limanowej, który podobnie jak przeciwnik takiego rozwiązania swoje nazwisko podaje tylko do wiadomości naszej redakcji.
Czytaj też Zagrał z nimi ostatni raz. Następnego dnia zabrała go śmierć. Nie żyje znany lokalny muzyka
Każdy może sobie kupić dom, gdzie chce, tylko nie Romowie
- To okropne czuć się niechcianym lokatorem. Przecież to obywatele Polski. Cała ta sytuacja budzi mój sprzeciw i oburzenie. Przecież każdy w naszym kraju ma prawo do tego, żeby mieszkać tam, gdzie mu się podoba. Gdyby ktoś inny kupował mieszkanie za gotówkę, nie byłoby żadnego problemu. Przecież nie trzeba by było zwracać się w tej sprawie do gminy. To tak, jakbym chciał kupić sobie dom w Krakowie za gotówkę. Przecież nie pytam prezydenta miasta o to, czy mogę to zrobić – mówi nasz rozmówca. Znam tę rodzinę, która chciałaby się przeprowadzić do Laskowej. To naprawdę spokojni, porządni ludzie, którzy nie stwarzają problemów. Niestety, górę biorą stereotypy.
Jak na konflikt wokół niechcianego sąsiedztwa zapatrują się gminne władze w Laskowej?
- W sprawie zakupu nieruchomości zwrócił się do nas pełnomocnik romskiej rodziny z Limanowej. Prosił, żebyśmy wyrazili swoje stanowisko: czy jesteśmy skłonni się na to zgodzić czy też nie – mówi wójt Piotr Stach. - Dzwonił do mnie zajmujący się Romami ksiądz, który prosił, żebyśmy wydali w tej kwestii pozytywną opinię. I prawnik i ksiądz usłyszeli ode mnie to samo, że muszę zapytać radę jak się na to zapatruje. Radni z kolei uznali, że będzie najlepiej zaciągnąć opinii potencjalnych sąsiadów – dodaje wójt.
Ale mieszkamy na wsi. Wiadomości szybko się rozchodzą. Przeciwnicy sprzedaży nieruchomości już zbierają podpisy. A ja będę się musiał liczyć z opinią mieszkańców – podkreśla Stach.
Czytaj też Zagrał z nimi ostatni raz. Następnego dnia zabrała go śmierć. Nie żyje znany lokalny muzyka
Gdzie podzieją się Romowie z Limanowej?
Ich dotychczasowe lokum to wybudowany jeszcze przed wojną dom przy ulicy Kościuszki, w którym wiele lat temu była piekarnia. To ruina, która nie nadaje się do mieszkania.
Dom w Laskowej to kolejna nieruchomość, którą romska rodzina chciała kupić za rządowe pieniądze przeznaczone na integrację i poprawę warunków mieszkaniowych tej społeczności. Rodzina próbowała już w Męcinie, Lipowem i Czarnym Dunajcu. Bez skutku.
Chcieliśmy o tym z Romami porozmawiać. O kontakt prosiliśmy zajmującego się tą sprawą prawnika. Rozmawiać z nami nie chcieli.
Czytaj też Dom, zarobki, bankowe konto, samochody… tak się powodzi burmistrzowi Biedzie w Limanowej
To może się skończyć w sądzie?
Czy szykuje się powtórka sprzed kilku lat, która zakończyła się sądową batalią? Przypomnijmy, że limanowski samorząd kupił wówczas dla Romów dom w Czchowie. Tamtejszy samorząd, częściowo pod naciskiem mieszkańców, podjął uchwałę o zakazie zasiedlania dla Romów na terenie miasta. Zarządzenie w tej sprawie wydał burmistrz Marek Cudoba.
Tę decyzję za „rasistowską i ksenofobiczną” uznało Stowarzyszenie Romów w Polsce, które złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez burmistrza Czchowa. Sprawą zainteresowały się też służby wojewody i uznały, że zarządzenie stoi w sprzeczności z podstawowymi zasadami państwa prawa. Konflikt znalazł finał w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. ([email protected]) fot. jm, zdjęcie ilustracyjne