Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 4 maja. Imieniny: Floriana, Michała, Moniki
20/04/2024 - 10:25

Oszczędzanie w końcu się opłaca, co lepsze lokata w banku, konto oszczędnościowe czy obligacje

Nastał w końcu dobry czas dla oszczędzających, zwłaszcza tych, którzy ze względu z obawy przed ryzykiem preferują lokaty w banku i ewentualne oszczędnościowe obligacje skarbu państwa. W marcu inflacja wyniosła ostatecznie 2,0%, a w lutym i styczniu też była dużo niższa od stóp procentowych, z których najważniejsza dla konsumentów stopa referencyjna NBP wynosi od października 2023 r. aż 5,75%.

Banki nie obniżają jednak już tak oprocentowania lokat, bo Rada Polityki Pieniężnej z dużą rezerwą podchodzi do obniżki stóp procentowych i niewykluczone, że jeśli w ogóle do niej dojdzie w tym roku, to będą to dopiero ostatnie miesiące 2024. Wciąż atrakcyjne jest też oprocentowanie obligacji oszczędnościowych.

Co się teraz bardziej opłaca: lokata w banku czy obligacje Skarbu Państwa

Ogólnie można powiedzieć tak dla oszczędzających na bardzo krótką metę – trzy miesiące, pół roku wygodniejsze będą lokaty w banku. Kto jednak chce zarobić więcej w dłuższej perspektywie – zwłaszcza trzy- czy czteroletniej, to nie będzie miał lepszej okazji niż zainwestowanie w obligacje oszczędnościowe Skarbu Państwa – najlepiej jeszcze w kwietniu, bo nie ma pewności, że w maju minister finansów nieznacznie nie obniży jednak ich oprocentowania.

Lokaty w banku można znaleźć nawet oprocentowane bardzo wysoko. Jedna z ofert aktualnie na rynku to aż 8% na trzy miesiące. Jednak obwarowana ona jest wieloma warunkami trzeba założyć konta, zlecić przelewanie na nie comiesięcznego wynagrodzenia i wykonać dużej liczby operacji z tego konta w każdym miesiącu.

Dale są lokaty oprocentowane 6,5 lub 6 procent w skali roku. Tu jednak też zazwyczaj trzeba spełnić dodatkowe warunki, choć już nie tak wiele i nie tak przywiązujących do banku jak lokata 8-procentowa.

Natomiast w miarę mobilnie można znaleźć lokaty na poziomie 4,5 proc., co przy inflacji 2 proc., nawet jeśli w kwietniu-czerwcu ona wzrośnie i tak da zyski.

Jako alternatywę klasycznej lokaty bankowej można traktować konto oszczędnościowe – tam też część oszczędności może być oprocentowana promocyjnie, np. 4,5 proc. przez pierwsze trzy miesiące, odsetki są dopisywane co miesiąc a pieniądze można w każdej chwili wycofać ponosząc ewentualnie opłatę za przelew – co w przypadku klasycznej lokaty nie wchodzi w grę.

W czym obligacje oszczędnościowe są lepsze od lokaty

Takich uwarunkowań nie ma w przypadku oszczędnościowych obligacji skarbu państwa, obojętnie czy lokuje się 100 zł czy milion, warunki są takie same. Jedyne ograniczenie to wybór okresu oszczędzania.

Przez długi czas większym wzięciem cieszyło się obligacje czteroletnie, bo one mają gwarancję zysku na poziomie 1,25 proc. ponad inflację przez ostatnie trzy lata. Inwestujący uwierzyli jednak w trwały spadek inflacji, wybierają więc trzyletnie, bo poza wszystkim mają gwarancję, że w tym czasie będą one oprocentowane w znanej wysokości – kupione w kwietniu cały czas 6,40 proc.

Obligacje trzyletnie z oferty marcowej 2024 są obligacjami o oprocentowaniu stałym wynoszącym 6,40% rocznie. W pierwszym roku oprocentowanie jest naliczane od wartości 100 zł, a w kolejnych latach od wartości powiększonej o odsetki za poprzedni rok (tzw. kapitalizacja odsetek). Odsetki są wypłacane po zakończeniu oszczędzania.

Obligacje czteroletnie są obligacjami, których oprocentowanie oparte jest o inflację. Te z oferty kwietniowej 2024 mają oprocentowanie w pierwszym roku oszczędzania wynosi 6,55%. W kolejnych latach oprocentowanie jest równe inflacji i stałej marży wynoszącej 1,25%. Odsetki są wypłacane po każdym roku oszczędzania.

O ile obligacje trzyletnie są z lekkim ryzykiem, o tyle czterolatki mają już przez trzy lata gwarantowane zyski, które daje marża dodawana do wskaźnika inflacji.

Jak już o tym była mowa, w kwietniu 2024 r. tradycyjnie najbardziej opłacalne są – ze względu na konstrukcję zasad oprocentowania – obligacje trzy- i czteroletnie. Jednak w związku z tym, że inflacja spadła do poziomu 2,0% a stopa referencyjna NBP wciąż wynosi 5,75 proc., bardzo atrakcyjne stają się w marcu obligacje dwuletnie, a nawet roczne, co wcześniej nie było takie oczywiste.

Obligacje roczne są obligacjami o zmiennym oprocentowaniu. W pierwszym miesiącu oprocentowanie wynosi 6,05% w skali roku. W kolejnych miesięcznych okresach odsetkowych oprocentowanie jest równe stopie referencyjnej NBP i stałej marży wynoszącej w kwietniu 0,00%. Odsetki są wypłacane co miesiąc. Znów – w kolejnych miesiącach według prognoz, aż do końca inwestycji można liczyć na oprocentowanie 5,75-5,00%.

Obligacje dwuletnie są obligacjami o zmiennym oprocentowaniu W pierwszym miesiącu oprocentowanie wynosi 6,30% w skali roku. W kolejnych miesięcznych okresach odsetkowych oprocentowanie jest równe stopie referencyjnej NBP i stałej marży wynoszącej w kwietniu 0,50%. Odsetki są wypłacane co miesiąc.

Obecnie stopa referencyjna to 5,75% i wiele wskazuje, że utrzymywać się ona będzie dłużej. Wielu ekonomistów uważa, że w 2024 r. nie dojdzie w ogóle do obniżki stóp, a najwięksi pesymiści zakładają, że RPP obniży je maksymalnie w skali całego roku o 0,75%. Pozostałe 5% to wciąż więcej niż realnie można zyskać w bankach na lokatach dostępnych bez specjalnych ograniczeń.

Taką analizę najlepiej rekomendują swoimi wyborami kupujący obligacje. Według danych Ministerstwa Finansów w marcu 2024 r. najchętniej kupowanymi instrumentami były obligacje 3-letnie. Nabywcy indywidualni przeznaczyli na ich zakup kwotę 2 274,4 mln zł (44% udział w strukturze sprzedaży). Zainteresowaniem cieszyły się również obligacje 4-letnie i roczne – po 18% w strukturze sprzedaży (18%). W dalszej kolejności oszczędzający wybierali obligacje 10-letnie (7%) i 2-letnie (5%) oraz 3-miesięczne (2%). W sumie MF sprzedało w marcu obligacje oszczędnościowe za 5,204 miliarda złotych.

[email protected]) fot. jarmoluk/pixabay/Freepik  © Materiał chroniony prawem autorskim







Dziękujemy za przesłanie błędu