Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 17 maja. Imieniny: Brunony, Sławomira, Wery
26/04/2023 - 15:45

Uważaj na te słodkie oczy, mogą Cię zwieść! Kot w butach: Ostatnie życzenie [RECENZJA BEZSPOILEROWA]

Któż nie zna Kota w butach - charyzmatycznego i dzielnego rudzielca, znanego z serii animacji o zielonym Ogrze, który uratował królewnę ze smoczej wieży, a następnie założył z nią rodzinę? Kot zadebiutował w 2004 roku pierwszej kontynuacji przygód o Shreku, natomiast w ostatnim czasie mogliśmy zobaczyć na dużym ekranie jego najnowsze przygody.

Aktualnie produkcja przeniosła się na serwisy streamingowe. Ostatni raz widzieliśmy Kota w Butach w 2011 roku, czyli już po oficjalnym zakończeniu serii filmów ze Shrekiem w roli głównej. Film "Kot w butach" był spin-off'em "Shreka" i opowiadał o genezie kociego wojownika. Od tego czasu minęło 12 lat, a twórcy dopiero teraz zdecydowali się odświeżyć kocią historię.

Nie jest łatwo ocenić najnowszą produkcję studia DreamWorks Animation, czyli "Kota w butach: Ostatnie życzenie" (oryginalny tytuł: "Puss in Boots: The Last Wish"). Nie chodzi jednak o fabułę, która była świetna (powiemy sobie o niej nieco później). Problemu nastręcza zmiana koncepcji aspektu wizualnego tego filmu. Odszedł on bowiem od klasycznej, nieco fotorealistycznej stylistyki, znanej ze wszystkich filmów ze Shrekiem oraz pierwszego filmu o kocie.

Co zatem weszło w to miejsce? Nie ukrywam - piękna, zaskakująco urokliwa kreska wymieszana z 3D, znana już doskonale z animacji "Spider-man Uniwersum" z 2018 roku. Styl ten ma charakter nieco komiksowy, nieszablonowy oraz świeży. I sądzę, że to właśnie z tego powodu twórcy zdecydowali się na tak ryzykowny krok. Bo przecież wielu osobom styl ten mógł się nie spodobać. Mi on po prostu nie pasował, ponieważ zwracając uwagę na spójność wszystkich tych filmów, można odnieść wrażenie, że coś poszło po prostu nie tak i że dorobek Shreka trochę na tym stracił.

Może gdyby nie to, że sam Kot wygląda nieco inaczej od oryginału, nie byłbym aż tak źle nastawiony do samej zmiany. Ale też nie ma się, co dziwić - ludzie są zachwyceni "kreską" ze Spider-Mana i wydaje się, że to był właśnie powód dla którego zdecydowano się na ten krok.

Zobacz też: Recenzja filmu "Ant Man i Osa: Kwantomania". Co zagrało, a co nie?

Czy stary, tajemniczy zwiastun "Shreka 5" sugerował zmiany w stylu animacji?

Kilka dobrych lat temu w sieci pojawił się filmik, wyglądający na zapowiedź kolejnej części przygód ze Shrekiem. Teaser był nieco mroczny i dziwaczny, ponieważ ukazywał nieżyjące już postacie (głównie wrogie), które wstają z grobów. Później widzimy Shreka w jakimś teatrze, który oglądając coś w stylu teatrzyku kukiełkowego zaczyna wrzeszczeć, dając do zrozumienia, że ma dość.

Ciekawie wpisuje się to w zmianę stylizacji. To, co było, jest już przeszłością, a kontynuowanie serii w ten sam sposób będzie niejako wyjściem zombie na powierzchnię. Zatem czas na coś nowego! Czy ta teoria ma sens? Zastanówcie się sami!

Fabuła "Kota w butach: Ostatnie Życzenie" - czyli co zagrało, a co nie?

Fabuła najnowszego Kota jest dobrze przemyślana i całkowicie wystarczająca na ten film. Opowieść stawia nas w czasie, gdy główny bohater już dobrze zna Shreka i resztę jego kompanów. Sierściuch bryluje na salonach, jest wychwalany i adorowany ze wszystkich stron. To lokalny bohater, który przed nikim i niczym nie tchórzy. Sytuacja zmienia się w momencie, gdy umiera. Tak, Kot w butach umiera na początku swojego drugiego solowego filmu. Okazuje się, że zgodnie z powszechnie znanym powiedzonkiem, koty mają aż 9 żyć.

Prawdziwy problem pojawia się w momencie, gdy Kot zdaje sobie sprawę, że zostało mu już tylko jedno. Z tego powodu wyrusza w podróż, by odnaleźć magiczną gwiazdkę z nieba, która jest w stanie spełnić życzenie. W jego wyprawie towarzyszą mu: znana już z pierwszej części Kitty Kociłapka oraz przebrany za kota, zabawny, łatwowierny piesek Perrito.

Wrogowie Kota w butach. Antagoniści idealni?

W animacji Kot w butach mierzy się z kilkoma przeciwnikami. Są to: Wilk, Jacek Placek i rodzina misiów na czele ze Złotowłosą. Każdy z nich jest bohaterem godnym uwagi i naprawdę dobrze napisanym.

Zacznijmy więc od tego pierwszego i najważniejszego. Wilk jest tajemniczym jegomościem, dzierżącym dwie zabójcze kosy, którymi potrafi się posługiwać w sposób perfekcyjny. To pewny siebie i niepokonany mistrz walki, a jego przerażające gwizdanie zaznaczające obecność potrafi przyprawić o ciarki. Wilk bez problemu radzi sobie w starciu z Kotem i stawia go pod ścianą. To spotkanie wywarło na Kocie ogromny wpływ, z którego konsekwencjami będzie się musiał zmierzyć w dalszej części widowiska.

Z kolei Jacek Placek to przerośnięte dziecko skryte w ciele dorosłego. Narcystyczny, dysponujący pokaźnym arsenałem magicznych przedmiotów despota przypomina nieco Kingpina z animacji "Spider-Man: Uniwersum", jednak broni się, jako autonomiczna, oryginalna postać. Jest silny, bezwzględny i zdeterminowany, by osiągnąć postawione sobie cele.

Złotowłosa jest liderem rodziny misiów, która ją przygarnęła. Misie są rzezimieszkami, które, oczywiście, potrafią mówić. Ich ludzka córka postawiła sobie za cel znalezienie wspomnianej już gwiazdki z nieba, aby spełnić pewne życzenie, którego treści misie zupełnie się nie spodziewają. Grupa potrafi walczyć, jednak nie tak dobrze, jak pozostali wrogowie Kota w butach.

Zobacz też: Shazam! Gniew bogów. Czy to dobry film o superbohaterach?

Dla kogo jest skierowana animacja "Kot w butach: Ostatnie życzenie"?

Choć film jest przeznaczony dla osób od 6 roku życia to jednak dorośli wychowani na Shreku znajdą tu dla siebie wiele smaczków i żartów, które zrozumieją tylko oni... w każdym razie miejmy nadzieję, że tylko! W animacji nie brakuje ocenzurowanych wulgaryzmów, czy też tekstów przeznaczonych dla starszej grupy odbiorców.

Wydaje się jednak, że z filmu najbardziej będą zadowolone dzieci, gdyż jest przepełniony kolorami, widowiskowymi scenami, dynamiczną akcją i dającymi się lubić postaciami. Nie mniej jednak jest to kino familijne, w którym powinien odnaleźć się każdy, kto nie stroni od tego typu rozrywki.

W filmie wracają stare postacie. I nie mówię jedynie o Kitty Kociłapce, ale o postaciach znanych z filmów o Shreku. Choć nie mają dużo czasu na ekranie, potrafią wzbudzić w człowieku nostalgię i wywołać uśmiech na twarzy. Nie zdradzę jednak, o kogo chodzi, byście mogli przekonać się o tym sami.

Animacja "Kot w butach: Ostatnie życzenie" jest pięknym filmem bazującym na znanych i lubianych postaciach ze Shreka. Jego strona wizualna olśniewa, choć nie do końca wpisuje się w znany już wszystkim styl. Fabuła jest ciekawa, bohaterowie czarujący, a i morału nie brakuje. Krótko mówiąc, film jest udany. (D. Wojda), fot. Kino Sokół. © Materiał chroniony prawem autorskim







Dziękujemy za przesłanie błędu