Płomienie i kłęby czarnego dymu nad Maszkowicami. Płonęła przetwórnia owoców
W Maszkowicach paliła się przetwórnia owoców
W gminie Łącko, w czwartkowe popołudnie zawyły syreny strażackie, które mogły oznaczać tylko jedno – stało się jakieś nieszczęście. Już po chwili było słychać pędzące na sygnale wozy strażackie, które jechały do Maszkowic. Jak się okazało, w jednym z budynków gospodarczych, w którym znajdowała się przetwórnia owoców, wybuchł pożar. Kłęby czarnego dymu było widać już z daleka, z odległości kilku kilometrów.
Zobacz też Pożar domu przy ul. Radzieckiej. Z budynku wydobywały się kłęby czarnego dymu [FILM]
Gdy pierwsze straże pożarne dotarły na miejsce, obiekt był już cały w ogniu. Jakby tego było mało, zagrożone były pobliskie budynki gospodarcze i dom. Strażacy musieli działać szybko, tym bardziej, że ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał, bo w przetwórni znajdowało się drewno opałowe i styropian.
Trzydziestu ośmiu strażaków przez trzy godziny walczyło z żywiołem. Akcja nie należała do łatwych. Ratownicy równocześnie polewali płonący budynek wodą i wynosili z budynku rzeczy, które jeszcze można było uratować. W środku znajdowało się trzynaście butli propan butan. Strażacy wynieśli je na zewnątrz. Trzy z nich były bardzo gorące. Ratownicy polewali je wodą, aby nie doszło do wybuchu.
Zobacz też To miała być cenowa okazja. 45-latek stracił pieniądze, a węgla jak nie było tak nie ma
Gdy sytuację udało się już opanować, strażacy zajęli się rozbiórką spalonej konstrukcji budynku. Na koniec sprawdzili obiekt kamerą termowizyjną i zabezpieczyli taśmą, aby nikt nie wchodził na teren pogorzeliska. Na tym zakończyli akcję.
Jak na razie nie jest znana przyczyna pożaru. ([email protected] Fot. PSP Nowy Sącz, OSP Maszkowice, OSP Łącko, OSP Kadcza)