Przejażdżka rowerem zamieniła się w koszmar. Po ciężko ranną kobietę przyleciał śmigłowiec

Na górskim szlaku w Gorcach doszło do poważnego wypadku. 45-letnia rowerzystka, na stromym i kamienistym zjeździe, przewróciła się i upadła na ziemię. Kobieta doznała urazu głowy i ręki. Była nieprzytomna. Musiała szybko trafić do szpitala. Na ratunek poszkodowanej rowerzystce ruszyli ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR. Przyleciał po nią śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Te dramatyczne sceny rozegrały się w miniony czwartek, w samo południe, na szlaku czerwonym z Turbacza w stronę Starych Wierchów w Gorcach. Na stromym, kamienistym zjeździe, 45-letnia rowerzystka upadła i doznała urazu głowy oraz ręki.

Zobacz też Nieszczęście o poranku w krynickim uzdrowisku. Policja ustala, jak do tego doszło

Świadkiem całego zdarzenia był jej znajomy, który wezwał pomoc. Operator numeru alarmowego poinstruował go, jak postępować z osobą nieprzytomną, aby zabezpieczyć ją przed pogłębieniem urazów.

Na ratunek poszkodowanej kobiecie natychmiast ruszył ratownik dyżurny z Turbacza oraz ratownicy z Rabki. Równocześnie na miejsce został zadysponowany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który akurat kończył misję w Katowicach i od razu został skierowany do wypadku w Gorcach.

Zobacz też Dramatyczne sceny w Białej Niżnej. Pogotowie i straże pędziły na ratunek

Już po piętnastu minutach od zgłoszenia na miejsce wypadku dotarł ratownik z Turbacza. W chwili jego przybycia poszkodowana kobieta odzyskała przytomność, ale kontakt z nią w dalszym ciągu był bardzo utrudniony.

Chwilę później na miejsce dotarli również ratownicy z Rabki wraz z ratownikiem medycznym, który wdrożył leczenie farmakologiczne. Goprowcy przetransportowali poszkodowaną kobietę na polanę Rozdziele, gdzie na przygotowanym przez ratowników lądowisku wylądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.