Gwiazdorskie kaprysy Damira Sovsicia? Ktoś wyprowadza psa piłkarza Sandecji
Piłkarze Sandecji dobrze radzą sobie w tym sezonie na pierwszoligowych boiskach. Po rozegraniu siedmiu spotkań zajmują 5. miejsce w tabeli. Jedną z najważniejszych postaci drużyny jest Chorwat bośniackiego pochodzenia Damir Sovsić.
W ostatnim czasie zrobiło się o nim jednak głośno nie z powodu dobrej gry czy zdobycia pięknego gola. Wpłynął na to niecodzienny zapis w kontrakcie, dotyczący opieki nad jego pupilem. Coś takiego na pewno nie zdarza się często…
Damir Sovsic i jego uroczy pies #Pierwszoligowiec https://t.co/rJunOKRdJC pic.twitter.com/dmzsDYmnnA
— Samuel Szczygielski (@SamSzczygielski) September 14, 2021
Jak informował portal "Weszło", Sovsić miał przy negocjacjach z Sandecją zażądać człowieka… od wyprowadzania psa. Brzmi to co najmniej oryginalnie. Do sprawy odniósł się nawet na Twitterze były prezes sądeckiego klubu, Arkadiusz Aleksander, za kadencji którego kontrakt z piłkarzem był podpisywany.
- To i wiele innych tematów ogarnęliśmy żeby piłkarze w Sandecji czuli się jak w domu. Dlatego były wyniki i nikt nie odchodził, bo dostał 100 zł więcej w innym klubie – napisał.
To i wiele innych tematów ogarneliśmy żeby piłkarze w @SandecjaNS czyli się jak w domu. Dlatego były wyniki i nikt nie odchodził bo dostał 100 zł więcej w innym klubie
— Arkadiusz Aleksander (@Arek_Aleksander) September 15, 2021
- Jeśli masz niski budżet, a chcesz powalczyć na rynku transferowym, to musisz dać piłkarzowi coś czego nie dadzą inni. Zawodnik musi czuć się w klubie dobrze, wtedy nie odchodzi jak dostanie 100 zł więcej gdzie indziej i daje z siebie maxa – dodał w innym wpisie.
Sovsić piłkarzem Sandecji jest po raz drugi. Wcześniej występował w jej barwach w Ekstraklasie. Również wtedy miał u swojego boku czworonożnego przyjaciela. Pokazuje to tylko jak bardzo jest do niego przywiązany.
Damir Sovsic przyjechał dzisiaj do Nowego Sącza. Jutro przejdzie testy medyczne w @SandecjaNS. Przywiózł ze sobą psa, więc chyba planuje zostać
— Michał Śmierciak (@MichalSmierciak) March 22, 2018
Jak informowaliśmy kilka dni temu, 31-latek negocjował latem z GKS-em Tychy. Również od działaczy śląskiej drużyny miał wymagać zapewnienia osoby do zajmowania się psem. Ostatecznie transfer nie doszedł do skutku, ponoć jednak z innych powodów.
Jak do całej sprawy odnosi się Sandecja? Zapytaliśmy o to jej rzecznika Miłosza Jańczyka. – Nie ma takich zapisów, jak gwarantowanie człowieka od wyprowadzania psa. To jego indywidualna sprawa. Ktoś mu go rzeczywiście wyprowadzał, ale to sprawa poza klubem. Niczego takiego w kontrakcie nie było – mówi Janczyk.
- Sytuacja się nagłośniła, bo w sierpniu rzeczywiście negocjował z Tychami i wtedy poruszył temat wyprowadzania psa przez pracownika klubu. Sandecja niczego takiego nie zapewniała – dodaje.
Skontaktowaliśmy się również z samym zawodnikiem. Zapytaliśmy czy to prawda, że negocjując kontrakt zarówno w Sandecji, jak i GKS Tychy żądał osoby do wyprowadzania psa. Damir Sovsić w obu przypadkach zaprzeczył. ([email protected], fot.: Adrian Maraś, Sandecja Nowy Sącz)