Gwałtowna ulewa nad Nowym Sączem. W gminie Korzenna zrobiła się zima w lecie [ZDJĘCIA]
Gwałtowna burza rozpętała się po godzinie 13. Z każdą minutą przybierała na sile. Wraz z wyładowaniami z nieba zaczęła się lać ściana deszczu.
Prognozy synoptyków o gwałtownych burzach i intensywnych opadach deszczu sprawdziły się co do joty. Dosłownie w mgnieniu oka na ulicach zaczęło gromadzić się mnóstwo wody, która nie miała nawet czasu kiedy spłynąć.
Studzienki kanalizacji deszczowej przy tak intensywnym opadzie nie były w stanie jej tak szybko odprowadzić. Tak było w różnych punktach miasta, chociażby przy ul. Kilińskiego, na osiedlu Wólki. Z ulicy Mickiewicza płynęła w dół w kierunku torów kolejowych spora rzeczka. Na ulicy Starowiejskiej błyskawicznie utworzyło się jezioro. Potem z każdym upływającym kwadransem opady deszczu słabły aż zanikły.
Także w regionie przeszła gwałtowna burza. Najgorzej było w gminie Korzenna. Jak poinformowali „Sądeczanina” czytelnicy, w Trzycierzu, Korzennej i Łęce za oknami zrobiło się biało, a grad był wielkości wiśni. Już wiadomo, że zniszczył wiele upraw.
Kilkunastominutowe gradobicie na terenie kilku sołectw gminy Korzenna spowodowało znaczące straty przede wszystkim w uprawach rolnych.
- Nagle pociemniało niebo, zaczął wiać porywisty wiatr, a na ziemię spadł grad. W ciągu kilkunastu minut drogi w Korzennej pokryły się gradowymi kulkami, a krajobraz zmienił się z letniego na zimowy - relacjonują pracownicy Urzędu Gminy Korzenna.
Z wstępnych informacji wynika, że epicentrum nawałnicy było w Korzennej, ale ucierpiała także Koniuszowa, Trzycierz i Jasienna. Sygnały, jakie dotarły do urzędu tuż po gradobiciu, wskazują, że straty w uprawach rolnych mogą być duże.
Towarzyszący gradobiciu silny wiatr rozrzucał wolno stojące przedmioty, mieszkańcy sygnalizowali np. że wichura zabrała im część mebli ogrodowych. ([email protected], [email protected], fot. RG, S. Ćwik, M. Grzyb, UG Korzenna, film M. Grzyb), © Materiał chroniony prawem autorskim.