Rozmowa dnia: o stadionie Sandecji z Janem Kosem, prezesem Grupy Blackbird

Gdyby wykonawca budujący stadion Sandecji przy ul. Kilińskiego w Nowym Sączu miał dotrzymać pierwotnie zakładanego terminu przekazania gotowego obiektu inwestorowi to dzisiaj kończyłyby się tam prace porządkowe. Niestety tak nie jest.

Na budowanym obiekcie, przed kamerą „Sądeczanina” stanął Jan Kos, prezes Zarządu Grupy Blackbird, wykonawca tej inwestycji, który wystosował do mieszkańców Nowego Sącza zaskakujące zaproszenie. Jakie?

Zobacz też: z wiceprezydentem Arturem Bochenkiem rozmawiamy o pękającym stadionie Sandecji

Trzydziesty czerwca tuż, tuż, ale w tym dniu nie będzie jeszcze przekazania gotowego nowoczesnego stadionu. Dlaczego? Bo jeszcze trwa jego budowa. Kiedy ten obiekt sportowy zostanie przekazany do użytku inwestorowi?
- Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z naszym planem to wszystkie prace powinniśmy skończyć do końca sierpnia.

Niedawno wiceprezydent Artur Bochenek informował, że stadion jest wykonany w 75 proc. A w pana ocenie?
- Śmiało mogę powiedzieć, że w 80 procentach.

Co zostało jeszcze do zrobienia?
- Są to między innymi prace we wnętrzu budynku klubowego. Jeśli chodzi natomiast o zagospodarowanie terenu to musimy ułożyć około 2,5 tysiąca metrów kostki od ulicy Kilińskiego i od strony trybuny B oraz zadbać o tzw. małą architekturę, czyli te elementy wyposażenia obiektu, które realizowane są jako jedne z końcowych prac.

Na części trybun zostały już zamontowane krzesełka, a co z pozostałymi?