Bracia Cisoniowie szturmują Ratusz. Grają do jednej bramki, na Ryszarda Nowaka
Tomasz Cisoń kandyduje do Rady Miasta Nowego Sącza w okręgu nr 2 z pierwszego miejsca listy Prawa i Sprawiedliwości. Grzegorz Cisoń startuje do Rady Miasta w okręgu nr 1 z czwartej pozycji listy Komitetu Wyborczego Wyborców Wspierających Ryszarda Nowaka.
O czym jeden z braci zapomniał napisać w ulotce, to drugi uzupełnił w swojej. Grają do jednej bramki, z ulotki jednego, jak i drugiego uśmiecha się wszak Ryszard Nowak i bracia Cisoniowie są ucieleśnieniem symbiozy obu proprezydenckich komitetów wyborczych: PiS i KWWW Ryszarda Nowaka.
Panowie pochodzą z Przetakówki, ich dom rodzinny stoi przy ulicy Głowackiego, tam gdzie dawniej mieściła się redakcja „Sądeczanina”. Nie są pierwszakami na niwie społecznej. Tomasz jest wiceprzewodniczącym Rady Członkowskiej Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej ZAB 3. Z kolei Grzegorz działa w zarządzie osiedla Przetakówka i zasiada w radzie parafialnej Parafii Ducha Świętego.
Bracia kochaja Nowy Sącz i są miłośnikami futbolu. Graja w piłkę i działają na rzecz piłki. Obu widzimy, o czym nie omieszkali poinformować elektoratu w swoich drukach wyborczych, na liście założycieli najmłodszego w Nowym Sączu, powstałego przed pięcioma laty klubu sportowego KS „Przetakówka” , którego piłkarze grają ze zmiennym szczęściem w klasie B na malowniczym boisku nad Łubinką. Trzeba tu dodać, że do powstania stadionu w sąsiedztwie nowej komendy PSP przy ul. Witosa Cisoniowie walnie się przyczynili, o czym najlepiej wie
Młodszy z braci wydaje się być bardziej asertywny.”Grzegorz Cisoń zawsze słucha Twojego głosu” – napisał w ulotce. Starszy z Cisoniów nie ma specjalnego hasła wyborczego, za to zdjęcie na ulotce pierwszorzędne.
Pan Tomek ma 35 lat, absolwent Politechniki Krakowskiej, Wydział Mechaniczny, oraz Eden School of English w Dublinie, pracuje jako menadżer w dużej sądeckiej firmie, „która działa na rynku globalnym”, jak czytamy w jego ulotce.
Pan Grzegorz jest o 9 lat młodszy, także ukończył Wydział Mechaniczny Politechniki Krakowskiej. „Obecnie pracuję w jednej z lokalnych korporacji jako inżynier specjalista, zajmujący się optymalizacją procesów produkcyjnych oraz wdrażaniem nowoczesnych systemów zarządzania” - napisał o sobie.
Bracia nie konkurują ze sobą, gdyż kandydują w różnych okręgach, dlatego wzajemnie się wspierają w kampanii wyborczej (mają prawie identyczne bilbordy), również programowo.
„Zdecydowałem się kandydować do Rady Miasta Nowego Sącza, ponieważ chciałbym moją determinację i pracowitość wykorzystać na rzecz mieszkańców i miasta, które kocham” – napisał w swojej ulotce Tomasz Cisoń.
„Zdecydowałem się kandydować do Rady Miasta Nowego Sącza, ponieważ chcę dalej aktywnie pracować dla mieszkańców naszego miasta” – stwierdził w swojej ulotce Grzegorz Cisoń.
Pan Tomasz chce reprezentować w Ratuszu interesy ludzi młodych i obiecuje walczyć o budowę boiska sportowego na os. Westerplatte.
Pan Grzegorz zamierza z kolei „likwidować problemy komunikacyjne północnej części miasta”. Gdyby połączyć postulaty programowe Cisoniów, to wychodzi całkiem zgrabny program dla Nowego Sącza.
- Tomek ma większe szanse na manat, bo startuje z jedynki – ocenia pan Grzegorz.
– Grzesiek, ty też nie jesteś bez szans – pociesza „młodego” starszy z braci.
Mama sympatycznych kandydatów, jak to mama, popiera obu synów.
Na koniec wizyty w redakcji „Sądeczanina” bracia uścisnęli sobie dłoń, życząc wzajemnie sukcesu wyborczego. Dołączamy się do tych życzeń.
Dwóch Cisoniów w Radzie Miasta Nowego Sącza to jeszcze nie klub, ale sporo mogą zamieszać. Jedno jest pewne: radny Tomasz Cisoń nie wbije noża w plecy radnemu Grzegorzowi Cisoniowie i vice versa, jak to często dzieje się między sądeckimi rajcami.
(HSZ), fot. własne
podpis pod fot.: Grzegorz Cisoń z lewej, Tomasz Cisoń z prawej.
Panowie pochodzą z Przetakówki, ich dom rodzinny stoi przy ulicy Głowackiego, tam gdzie dawniej mieściła się redakcja „Sądeczanina”. Nie są pierwszakami na niwie społecznej. Tomasz jest wiceprzewodniczącym Rady Członkowskiej Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej ZAB 3. Z kolei Grzegorz działa w zarządzie osiedla Przetakówka i zasiada w radzie parafialnej Parafii Ducha Świętego.
Bracia kochaja Nowy Sącz i są miłośnikami futbolu. Graja w piłkę i działają na rzecz piłki. Obu widzimy, o czym nie omieszkali poinformować elektoratu w swoich drukach wyborczych, na liście założycieli najmłodszego w Nowym Sączu, powstałego przed pięcioma laty klubu sportowego KS „Przetakówka” , którego piłkarze grają ze zmiennym szczęściem w klasie B na malowniczym boisku nad Łubinką. Trzeba tu dodać, że do powstania stadionu w sąsiedztwie nowej komendy PSP przy ul. Witosa Cisoniowie walnie się przyczynili, o czym najlepiej wie
Młodszy z braci wydaje się być bardziej asertywny.”Grzegorz Cisoń zawsze słucha Twojego głosu” – napisał w ulotce. Starszy z Cisoniów nie ma specjalnego hasła wyborczego, za to zdjęcie na ulotce pierwszorzędne.
Pan Tomek ma 35 lat, absolwent Politechniki Krakowskiej, Wydział Mechaniczny, oraz Eden School of English w Dublinie, pracuje jako menadżer w dużej sądeckiej firmie, „która działa na rynku globalnym”, jak czytamy w jego ulotce.
Pan Grzegorz jest o 9 lat młodszy, także ukończył Wydział Mechaniczny Politechniki Krakowskiej. „Obecnie pracuję w jednej z lokalnych korporacji jako inżynier specjalista, zajmujący się optymalizacją procesów produkcyjnych oraz wdrażaniem nowoczesnych systemów zarządzania” - napisał o sobie.
Bracia nie konkurują ze sobą, gdyż kandydują w różnych okręgach, dlatego wzajemnie się wspierają w kampanii wyborczej (mają prawie identyczne bilbordy), również programowo.
„Zdecydowałem się kandydować do Rady Miasta Nowego Sącza, ponieważ chciałbym moją determinację i pracowitość wykorzystać na rzecz mieszkańców i miasta, które kocham” – napisał w swojej ulotce Tomasz Cisoń.
„Zdecydowałem się kandydować do Rady Miasta Nowego Sącza, ponieważ chcę dalej aktywnie pracować dla mieszkańców naszego miasta” – stwierdził w swojej ulotce Grzegorz Cisoń.
Pan Tomasz chce reprezentować w Ratuszu interesy ludzi młodych i obiecuje walczyć o budowę boiska sportowego na os. Westerplatte.
Pan Grzegorz zamierza z kolei „likwidować problemy komunikacyjne północnej części miasta”. Gdyby połączyć postulaty programowe Cisoniów, to wychodzi całkiem zgrabny program dla Nowego Sącza.
- Tomek ma większe szanse na manat, bo startuje z jedynki – ocenia pan Grzegorz.
– Grzesiek, ty też nie jesteś bez szans – pociesza „młodego” starszy z braci.
Mama sympatycznych kandydatów, jak to mama, popiera obu synów.
Na koniec wizyty w redakcji „Sądeczanina” bracia uścisnęli sobie dłoń, życząc wzajemnie sukcesu wyborczego. Dołączamy się do tych życzeń.
Dwóch Cisoniów w Radzie Miasta Nowego Sącza to jeszcze nie klub, ale sporo mogą zamieszać. Jedno jest pewne: radny Tomasz Cisoń nie wbije noża w plecy radnemu Grzegorzowi Cisoniowie i vice versa, jak to często dzieje się między sądeckimi rajcami.
(HSZ), fot. własne
podpis pod fot.: Grzegorz Cisoń z lewej, Tomasz Cisoń z prawej.