To był wyścig z czasem. Pomoc dla narciarza dotarła niemal w ostatniej chwili
Choć w górach panują jeszcze dość trudne warunki to na szlakach nie brakuje turystów. Jak mówią ratownicy krynickiej grupy GOPR w wyższych partiach gór panuje jeszcze regularna zima.
Czytaj także: Byłe składowisko odpadów w Nowym Sączu zamieni się w farmę fotowoltaiczną
Ten wypad w góry, by pojeździć na nartach 81-latek zapamięta na długo. Mieszkaniec Nowego Sącza wybrał się wczoraj na swoje ulubione miejsce na polanie pod Eliaszówką nad Suchą Doliną. Osiemdziesięciojednolatek bywał tam regularnie. Zawsze wracał o umówionej godzinie do domu. Wczoraj jednak tak się nie stało. Rodzina 81-latka coraz bardziej się niepokoiła.
- Za oknem było już ciemno, z każdą minutą robiło się coraz zimniej - mówi osoba z rodziny 81 - latka. - Na Eliaszówkę pojechał mój tato. Zaalarmowaliśmy również ratowników krynickiej Grupy GOPR.
Goprowcy doskonale wiedzą, że przy takich warunkach, jakie jeszcze panują obecnie w górach takie akcje ratownicze są prawdziwym wyścigiem z czasem.
Kilku goprowców wyruszyło do akcji ratowniczej po godz. osiemnastej. W pierwszej kolejności udali się właśnie na polanę pod Eliaszówką i to był strzał w dziesiątkę.
- Faktycznie bardzo szybko znaleźliśmy tego narciarza – mówi Adam Lelito, ratownik krynickiej grupy GOPR, który wspólnie z czterema innymi ratownikami brał udział w tej akcji ratowniczej. – Mężczyzna leżał na polanie w śniegu. Jak długo? Trudno powiedzieć. Był bardzo wychłodzony, bez kontaktu.
Czytaj także: Interwencja Sądeczanina: aż miło spojrzeć na nowe łopoczące flagi [ZDJĘCIA]
Goprowcy błyskawicznie przetransportowali mężczyznę w rejon schroniska na Suchej Dolinie. Robili wszystko, co w ich mocy, aby ponieść temperaturę ciała narciarza.
- Ponieważ w tym czasie nie było wolnej karetki został wezwany na miejsce śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Miejsce do lądowania zabezpieczyli miejscowi strażacy. Osiemdziesięciojednolatek został przetransportowany lotniczą karetką do szpitala w Nowym Sączu.
- Kiedy mężczyzna był zabierany na pokład śmigłowca był już kontaktowy – dodaje ratownik.
Na szczęście bardzo szybko udało się go odnaleźć. - Trzymamy kciuki, aby wujek wrócił do zdrowia - dodaje przedstawicielka rodziny 81 - latka.
-
[email protected], fot. Podhalańska Grupa GOPR. – zdjęcie ilustracyjne.