Dramatyczne sceny w Marcinkowicach. Samochód roztrzaskał przystanek autobusowy
Niewiele brakowało, a dzisiaj rano w Marcinkowicach doszłoby do tragedii. Jeden z kierowców na łuku drogi stracił kontrolę nad samochodem. Pojazd wypadł z jezdni i z impetem uderzył w przystanek autobusowy. Na szczęście w tym czasie nikt nie oczekiwał na autobus, w przeciwnym razie mogłoby się to skończyć tragicznie.
Zobacz też Pilne! Zaginął 34-letni Łukasz. Wsiadł do samochodu i zniknął bez śladu
Kierowca - mimo wszystko - miał sporo szczęścia. Nic mu się nie stało. Nie potrzebował pomocy medycznej. Przystanek, w który uderzył, nie nadaje się do użytku. Został doszczętnie zniszczony. Jego samochód również został dość poważnie uszkodzony. Z pojazdu wylała się na drogę duża ilość paliwa.
Dość długo na miejscu pracowali policjanci, którzy ustalali, jak doszło do tego nieszczęścia. W tej sprawie skierowaliśmy pytania do sądeckiej policji.
- Z ustaleń policjantów wynika, że kierujący samochodem marki Lexus, nie dostosował prędkości do panujących warunków i na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, po czym uderzył w pobliską wiatę przystankową. Mężczyzna był trzeźwy - informuje Aneta Izworska z biura prasowego sądeckiej policji.
([email protected] Fot. Małopolska Alarmowo - Adam)