Lepsi niż Google. Filmują wszystkie ulice w Nowym Sączu dwa razy w roku
Za każdym razem po zimie odbieramy w redakcji bardzo dużo sygnałów odnośnie uszkodzeń dróg w Nowym Sączu. A to wylazła dziura, a to studzienka się zapadła itp. itd. Wielu mieszkańców skarży się nawet, że drogowcy zaniedbują drogi o mniejszym znaczeniu, na przykład te na osiedlach, i przedkłada nad nie główne arterie miasta. Czy rzeczywiście tak jest? Rozmawialiśmy o tym ostatnio z Adamem Konickim dyrektorem Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu. I co tu dużo kryć kilkoma informacjami Konicki nas mocno zaskoczył.
- Miejski Zarząd Dróg prowadzi nad drogami nadzór ciągły. Cały czas dbamy o administrowane przez nas drogi. Zaznaczam tutaj, o administrowane przez nas, bo wieloma drogami, mam tu na myśli drogi osiedlowe lub spółdzielcze, dysponują spółdzielnie mieszkaniowe. Tak jest na przykład w przypadku ulicy Armii Krajowej. My do tego wglądu nie mamy, mimo że wiemy co, się czasem na tych drogach dzieje, ale to nie jest obszar naszej jurysdykcji – wyjaśnia na wstępie dyrektor.
- Ponadto dwa razy do roku, czyli przed zimą i po zimie my każdą drogę mamy zmonitorowaną, przejechaną, okręconą, okamerowaną, czyli przejeżdża fizycznie samochód i nagrywa całą drogę. I jeżeli potem coś się stanie, ktoś wystąpi do nas, że uszkodził samochód, że jakiś znak się wywrócił i coś zniszczył, jakieś odwodnienie było zatkane, to mamy bardzo przydatne narzędzie – otwieramy filmik z danej ulicy i możemy te uwagi skonfrontować. Przynosi to naprawdę wymierne efekty – informuje Adam Konicki.
W tym roku wiosenne nagrywanie ulic jeszcze trwa a kolejne ruszy we wrześniu. Co bardzo ważne – inspektorzy robią nagrania dopiero wtedy, gdy wykoszone są już wszystkie pobocza, tak by na filmie było jak najwięcej widać. Zaskoczeni? ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info IM)