Niektórzy sądeccy maturzyści będą musieli wkalkulować większy zapas czasu, by dotrzeć do szkoły. Dlaczego?

Są maturzyści, którzy jeszcze wertują książki, ale większość już zdecydowanie wrzuciła na luz. Relaksuje się przed jutrzejszym, ważnym dla nich dniem. Jutro pierwszy dzień matur.

W szkołach średnich publicznych i niepublicznych w Nowym Sączu (liceach i technikach), można powiedzieć, wszystko jest gotowe do przeprowadzenia egzaminu dojrzałości.

- Sądeckie szkoły są bardzo dobrze przygotowane do egzaminu maturalnego – powiedziała „Sądeczaninowi” Magdalena Majka, wiceprezydent Nowego Sącza. – Jak co roku. Jedyna rzecz, która nam się nie udała to przekonać wykonawcę trwających robót związanych z modernizacją linii kolejowej Podłęże – Piekiełko, żeby wstrzymać zamknięcie ulicy Krakowskiej o kilka dni. Był w tej sprawie wniosek prezydenta, było wysłane pismo. Niestety harmonogram prac nie pozwolił na coś takiego.

W związku z tym maturzyści, którzy będą przyjeżdżali do szkół z osiedla Helena i tamtego kierunku – od strony Marcinkowic, Podegrodzia muszą, niestety wkalkulować w czas dotarcia do szkoły utrudnienia, które się pojawią – dodaje wiceprezydent.

Jak zaznacza wiceprezydent Majka, wszyscy bardzo mocno trzymają kciuki za tegorocznych maturzystów.

- Myślę, że młodzi ludzie są dobrze przygotowani do egzaminu, że wszystko pójdzie dobrze. Mam też nadzieję, że będzie to dla nich dobry czas wejścia w dorosłość i możliwość rozpoczęcia studiów na wymarzonym kierunku.

W tym roku do egzaminu dojrzałości powinno przystąpić w Nowym Sączu ponad dwa tysiące maturzystów.

[email protected], fot. RG) © Materiał chroniony prawem autorskim.