Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 18 maja. Imieniny: Alicji, Edwina, Eryka
06/05/2022 - 15:00

Piwniczna-Zdrój i Obidza: to można czy nie można wjeżdżać i parkować?

Wracamy do tematu wjazdu na Obidzę w gminie Piwniczna-Zdrój. Można czy nie można tu wjechać? Czy miejsce koło wiat i grillowiska to parking czy też nie?

Przyczynkiem do powrotu do tematu, który poruszaliśmy już m.in. w publikacji Zamkną turystom wjazd na Obidzę? Szykuje się zmiana w organizacji ruchu jest email, który otrzymaliśmy od pana Grzegorza Kimity.

- Dla mnie postępowanie osób zajmujących się organizacją ruchu w gminie Piwniczna to absurd. Dzisiaj się dowiedziałem od pani z Urzędu Gminy zajmującej się drogami, że tam nigdy parkingu nie było, chociaż jest wyraźnie zaznaczony na mapach COMPASS i poszły pieniądze na jego utwardzenie. Człowiek jedzie na górę, bo zakazu nie ma i dopiero 100 m przed parkingiem jest zakaz wjazdu! Pani z gminy powiedziała, że teren parkingu to teren leśny, a do lasu nie można wjeżdżać i dlatego jest zakaz wjazdu. Po co budowali parking? – nie kryje irytacji Czytelnik.

- Powiedziała również, że gmina czeka na prawdziwych turystów, a nie na tych co samochodem wjeżdżają do lasu. Dojechać tam mogę, zaparkować już nie, chyba, że pójdę do gospodarza i zapłacę. Nie lepiej na dole postawić tablicę z napisem "Nie chcemy turystów!" – podsumowuje.

Zobacz też: Dworce przyjazne rowerzystom. Zaglądamy do Piwnicznej

Burmistrz Dariusz Chorużyk podchodzi do tej krytyki ze spokojem. W końcu temat wjazdu na Obidzę od zawsze budzi spore kontrowersje przede wszystkim wśród samych mieszkańców tej okolicy. – Jedni są za zamknięciem drogi, drudzy za tym, by została otwarta dla turystów. Poszliśmy zatem na kompromis. Są dwa parkingi. Jeden asfaltowy na dole, pod Suchą Doliną koło pętli autobusowej. Drugie bezpieczne miejsce, by zostawić auto jest wyżej, mniej więcej po pokonaniu trzech czwartych drogi na samą Obidzę. Jeśli chodzi o oznakowanie, to są znaki informujące o tym, że droga na Obidzę jest ślepa i to z informacją o tym, za ile metrów owa droga się kończy.

Jeśli chodzi o sam parking, to formalnie jest to miejsce rekreacji, a nie parking. Tym bardziej, że to otulina obszaru Natura 2000.  Miejsce rekreacji też trzeba utrzymywać na odpowiednim poziomie a tym samym choćby utwardzać w miarę potrzeby. A że zwyczajowo tu parkowano, to już zupełnie inna sprawa. Wszyscy wjeżdżali, parkowali, nikt nie interweniował. Sam Chorużyk kilka razy wspominał – po ustawieniu zakazu wjazdu na Obidzę – że gmina zastanawia się ciągle, jak zrobić w tej kwestii odstępstwo na przykład dla osób niepełnosprawnych. Ale do dziś nie wypracowano konsensusu w tej sprawie.

Jednocześnie Chorużyk nie ukrywa, że temat wymaga kompleksowego rozwiązania i niewykluczone, że przy pozyskaniu odpowiednich środków gmina zorganizuje tu parking z prawdziwego zdarzenia, bo wymogi techniczne w tym zakresie są dziś bardzo duże i gminy nie stać na wyłożenie środków z własnej kieszeni. – Ale zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców naszym priorytetem dziś jest budowa dróg i na takie inwestycje chcemy pozyskiwać dofinansowania w pierwszej kolejności.

- To dlaczego parking na Obidzy figuruje w przewodnikach? – pytamy burmistrza. Właśnie dlatego, że do czasu ustawienia znaku zakazu wjazdu na Obidzę, parkowanie tutaj ciągle było kwestią sporną. – A my jako gmina nie jesteśmy w stanie dotrzeć do wszystkich źródeł informacji i ich prostować. Jest wiele, bardzo wiele miejsc w Polsce, gdzie samochodem dojechać się nie da – podsumowuje gospodarz gminy. 

Zobacz też: 

Ale w emailu od Czytelnika przy okazji oberwało się leśnikom. - Brniemy w absurdy! Tam są nawet tablice, że nie można po lesie pochodzić (zakaz zbaczania ze szlaków). To już sprawka nadleśnictwa. Rozumiem park narodowy, rezerwat, ale zwykły las też zamykają – komentuje nasz Czytelnik.

I tu spieszymy z wyjaśnieniem. Te tereny na Obidzy, jeszcze przed wiatą i grillowiskiem, wszystko w dół aż do granicy, w stronę Litmanowej to już jurysdykcja Nadleśnictwa Krościenko, a nie jak niektórzy przyjmują z automatu - Nadleśnictwa Piwniczna. A informacja o zakazie zbaczania ze szlaków to przede wszystkim – choć wielu osobom będzie trudno to zaakceptować – dbałość o bezpieczeństwo turystów.

Nie każda leśna ścieżka jest szlakiem, nie każda jest przystosowana do wędrówek. Często to wewnętrzne drogi leśne a pamiętajmy, że część lasów w tej okolicy – oczywiście nie dotyczy to obszaru Natura 2000 – to też lasy gospodarcze, czyli takie, w których okresowo prowadzi się wycinkę. A sam obszar Natura 2000 też jest objęty szczególną ochroną. Może nie tak rygorystyczną jak przywołane przez Czytelnika rezerwaty czy parki narodowe, ale tu też trzeba się liczyć z pewnymi ograniczeniami. I trzymać wytyczonego szlaku. Trochę przekornie podsumowując – w parkach miejskich też są wytyczone ścieżki… ([email protected] Fot.: archiwum sądeczanin.info)







Dziękujemy za przesłanie błędu