Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 20 maja. Imieniny: Bazylego, Bernardyna, Krystyny
19/10/2023 - 13:10

Po tragedii w Poznaniu, wiceprezydent Magdalena Majka: nie zamkniemy dzieci w przedszkolach

Cała Polska jest wstrząśnięta niewyobrażalną tragedią, do której doszło w środę w Poznaniu. Pięcioletni przedszkolak zmarł po zaatakowaniu go przez nożownika na wycieczce. - To jest potworna tragedia, to jest niewyobrażalny ból – mówi Magdalena Majka, wiceprezydent Nowego Sącza. – Trzeba traktować to ogromne nieszczęście w kategoriach zupełnej aberracji.

- Nie możemy jednak nastawiać się do normalnego, społecznego życia w taki sposób, że będziemy każde wyjście dzieci, uczniów poza teren przedszkola czy szkoły traktować jako sytuację, w której potencjalnie zagrożone jest ich życie. To spowoduje, że znajdziemy się w jakiejś potwornej rzeczywistości, w której nie da się żyć - mówi Magdalena Majka, wiceprezydent Nowego Sącza, nadzorująca w mieście miejską oświatę. - Moim zdaniem był to atak jakiegoś szaleństwa.

Wiceprezydent Nowego Sącza uważa, że szkolenie nauczycieli z technik samoobrony pewnie byłoby dobre. Nie jest jednak przekonana do tego, że nawet coś takiego zdałoby egzamin.

- W momencie tak skrajnego zachowania nikt nie jest w stanie zareagować – dodaje wiceprezydent Majka. – Myślę, że ważniejsze jest takie wychowywanie człowieka, żeby takie jednostki w społeczeństwie nie rosły, żeby przemoc, złość, nieodpowiedzialne posługiwanie się bronią były od samego początku piętnowane i żeby ludzie młodzi i dorośli rozumieli to, jak potworne jest zło.

W Nowym Sączu miejskie placówki oświatowe objęte są systemem monitoringu. Na budynkach tych placówek zainstalowane są kamery.

System szkolnego monitoringu jest systematycznie rozbudowywany we wszystkich placówkach szkolnych. Jest to proces stały. W najbliższym czasie z miejskiego budżetu będą kupowane kolejne kamery i montowane na budynkach placówek oświatowych.

- Myślę, że dotykamy dużo głębszego problemu – dodaje wiceprezydent Majka. – Jako społeczeństwo musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czy my chcemy w stu procentach zapewnić sobie bezpieczeństwo odcinając się tak naprawdę od siebie. Jeżeli zamkniemy przedszkola i szkoły na przysłowiowe cztery spusty i nikt nie będzie mógł wejść do środka tych placówkę, tylko rodzic, by odebrać dziecko, to wtedy będziemy mogli „spokojnie” spać, że nasze dzieci są bezpieczne.

Tylko wtedy trzeba się zastanowić, czy wyrosną one na normalnych ludzi. Zachowanie z Poznania jest tak oderwane od rzeczywistości, że na jego podstawie nie możemy nagle zmieniać całego systemu funkcjonowania edukacji i np. zakazać dzieciom wychodzenia z placówek oświatowych.

W przedszkolach dzieci przebywają cały czas pod opieką wychowawców. W szkołach nauczyciele pełnią dyżury między innymi na przerwach. ([email protected], fot. IM/tk), © Materiał chroniony prawem autorskim.







Dziękujemy za przesłanie błędu