Pospolite ruszenie w armii. Po co wojsko w Nowym Sączu wzywa rezerwistów ? [ZDJĘCIA]
Armia chce wezwać nawet dwieście tysięcy rezerwistów na ćwiczenia
Powtórka z manewrów na polu walki ma się odbywać w przyszłym roku. Czy jest się czego bać? Czy ma to związek krwawą wojną, jaka się toczy za naszą wschodnią granicą?
- To rutynowe, zaplanowane ćwiczenia - zapewnia major Zbigniew Gacek, rzecznik prasowy Wojskowego Centrum Rekrutacji w Nowym Sączu. - Ze względu na pandemię zostały przesunięte. Nie ma to nic wspólnego z sytuacją na Ukrainie. To standardowe działania.
Jak wyjaśnia Gacek, żołnierze rezerwy bez cyklicznego szkolenia, z biegiem czasu tracą nabytą w wojsku wiedzę i umiejętności. Dlatego konieczne jest podtrzymywanie ich kondycji i wyszkolenia. Muszą też zapoznać się z nowoczesną techniką wojskową i sposobem jej wykorzystywania.
Ilu rezerwistów zostanie powołanych na ćwiczenia w Nowym Sączu?– To informacja niejawna – odpowiada major Zbigniew Gacek.
czytaj też Wyburzają most na Kamienicy. Jak oni to robią w korycie rzeki [WIDEO][ZDJĘCIA]
Do kogo trafią listy z pieczątką Wojskowego Centrum Rekrutacji?
– Skupiamy się na żołnierzach przeniesionych do rezerwy, którzy złożyli przysięgę i mają przydział mobilizacyjny do określonych jednostek – tłumaczył podczas konferencji prasowej pułkownik Mirosław Bryś, szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji, cytowany przez serwis interia.pl
W przypadku szeregowych, to rezerwiści w wieku do 55 lat. W przypadku oficerów i podoficerów granica wieku to 63 lata.
Jak wyjaśniał Bryś, rezerwiści bez przeszkolenia, którzy zostaną wezwani będą stanowić minimum. Co owe minimum oznacza? – To będzie około trzech tysięcy– mówił pułkownik i wyjaśniał, że chodzi przede wszystkim o tych, którzy z punktu widzenia wojska mają specyficzne umiejętności i kwalifikacje przydatne w armii.
Na baczność zostaną postawieni między innymi lekarze, kucharze, kierowcy ciężarówek, informatycy czy elektronicy. Także każdy dorosły mężczyzna, który przeszedł kwalifikację wojskową i została mu nadana kategoria wojskowa, niejako z automatu przechodzi do tak zwanej rezerwy pasywnej. Takich ludzi są więc w Polsce miliony.
czytaj też Rewolucja na cmentarzach. Szykują się zmiany w pochówku zmarłych
Wezwanie z Wojskowego Centrum Rekrutacji. Co dalej?
- Pierwszy etap to wezwanie do Wojskowego Centrum Rekrutacji, co nie jest jednoznaczne z wydaniem decyzji o powołaniu na ćwiczenie. Jest po to, by upewnić się, że ktoś kto wstępnie został wytypowany, spełnia warunki powołania. Od czasu kwalifikacji wojskowej wiele mogło się bowiem wydarzyć. Niekiedy stan zdrowia znacznie się pogarsza, pojawiają się nowe okoliczności. To ten, który pozwoli uaktualnić dane - zapewnia Balik.Dopiero kolejnym krokiem jest powołanie na ćwiczenia. Co ważne, przysługuje od niego odwołanie.
Ustawa o obronie ojczyzny wskazuje, że rezerwiści pasywni mogą być powoływani na ćwiczenia wojskowe jednodniowe, krótkotrwałe - do trzydziestu dni bez przerwy, długotrwałe - do dziewięćdziesięciu dni bez przerwy oraz rotacyjne, łącznie do trzydziestu dni, odbywane z przerwami w ciągu danego roku kalendarzowego.
czytaj też Wielkie zmiany w kodeksie pracy. Na kogo padnie blady strach, kto będzie zadowolony
Jaki jest sądecki bilans sprawdzania tego, kto nadaje się w kamasze?
Ostatnie, wielkie sprawdzanie tego, kto nadaje się do armii w powiecie nowosądeckim, odbyło się wiosną tego roku. Przed komisją lekarską, musieli się stawić mężczyźni urodzeni w 2003 roku, także ci, którzy przyszli na świat w latach1998-2001, jednak nie mieli określonej kategorii zdolności do czynnej służby wojskowej oraz ci urodzeni w latach 2002-2002, uznani za czasowo niezdolnych do czynnej służby wojskowej ze względu na stan zdrowia czyli z kategorią B.
Na wezwanie stawiło się 1287 mężczyzn i 83 kobiety. Jakie sankcje karne czekają tych, którzy nie stawili się przed oblicze wojskowej komisji lekarskiej? Grozi za to grzywna przymuszenia, albo przymusowe doprowadzenie przez policję do kwalifikacji wojskowej w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.(jagienka.michalik@sadeczanin,info) fot. MON