Znikną koszmarne słupy i kable. To klucz do rewitalizacji piwniczańskiego rynku i klimatycznych uliczek
- Wiem, że mieszkańcy cały czas czekają na tę inwestycję, ale to nie jest taka prosta sprawa. Inwestycją objęte bowiem będą uliczki odchodzące od rynku a tu nie ukrywam koncepcja jest ambitna i dość skomplikowana. Dlaczego? Bo chcemy wszystkie instalacje, wszystkie kable, które idą teraz górą w oparciu o poprzechylane, poniszczone stare słupy energetyczne, schować w ziemi. Chcemy stworzyć kameralne oświetlenie adekwatne do klimatu tych uliczek a jednocześnie chcemy, by to oświetlenie było oszczędne. Możliwości w tym zakresie jest naprawdę bardzo dużo, ale spięcie całości wymaga bardzo precyzyjnych uzgodnień przede wszystkim z gestorami sieci – informuje burmistrz Dariusz Chorużyk.
Piwniczna-Zdrój: rowerowy raj ma 3 nowe mosty i 3 stacje ładowania elektryków
Jednocześnie należy pamiętać o tym, że część – nazwijmy ją w skrócie – oświetleniowa musi iść w parze z planami odnośnie modernizacji nawierzchni. Owe uliczki – z ulicą Ogrodową i jej schodami „wstydu” na czele - to pozapadane chodniki, poniszczone krawężniki itp. Nie jest ani ładnie czy schludnie, ani bezpiecznie. Gdy znikną stare słupy z okablowaniem, będzie można też myśleć o dodaniu zieleni w klombach czy estetycznych gazonach. - Tym miejscom trzeba po prostu dodać lekkości i przestrzeni - tłumaczy nasz rozmówca.
Decyzja o rewitalizacji rynku i wspomnianych uliczek zapadły już w październiku 2022 roku, gdy piwniczański samorząd otrzymał 5 milionów złotych z tarczy dla gmin górskich. - Czas na Piwniczną-Zdrój, na miasto, w którym ostatnia, pobieżna, rewitalizacja była zrobiona za czasów burmistrza Edwarda Bogaczyka. Ostatnio chyba jedynie odnowiono cysternę. Przecież wszyscy zanim ruszą na Obidzę, Eliaszówkę czy na Wierchomlę najpierw odwiedzają właśnie nasz rynek, który w pełni zasługuje na odpowiedni powiew świeżości – komentował wtedy gospodarz gminy. ([email protected] Fot.: ilustracyjne ES) © Materiał chroniony prawem autorskim