Słowne przepychanki, głosowanie za innych. Policja w akcji podczas wyborów w Nowym Sączu

Czytaj też „Trzeba głosować, żeby potem narzekać”. Tak wybierają radnych i prezydenta w Nowym Sączu [ZDJĘCIA]  

Głosował za znajomych?

Wybory w Nowym Sączu przebiegają na ogół spokojnie, ale nie obeszło się bez incydentów. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że do jednego z wyborczych lokali przyszedł zagłosować mężczyzna. Wypełnione karty wrzucił do urny, po czym po jakimś czasie wrócił ze znajomymi, którzy pobrali karty do głosowania – mówi Maria Zięba, dyrektor sądeckiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. Na oczach komisji karty za znajomych wypełnił i wrzucił do urny.

Sprawa została zgłoszona policji -– dodaje Zięba. Gdzie do tego doszło? - Tego powiedzieć nie mogę – odpowiada szefowa biura.

Czytaj też Są już pierwsze dane o frekwencji w wyborach samorządowych w Nowym Sączu 

W innej z komisji doszło do pyskówki

Chodzi o jednego z mieszkańców miasta, który niedawno wyszedł ze szpitala, gdzie zawsze tworzone są odrębne okręgi wyborcze. - Poszedł do swojego macierzystego lokalu. Na liście go nie było. Z urzędu został skreślony, bo widniał w szpitalnym rejestrze. Zaczęły się słowne przepychanki, wyjaśnienia i tłumaczenia, żeby - tak jak stanowią przepisy – doręczył komisji dokument poświadczający wyjście ze szpitala przed wyborami -relacjonuje Maria Zięba. Człowiek nie chciał tego przyjąć do wiadomości. Oburzał się, że ktoś podjął za niego decyzję. ([email protected]) fot. tk, zdjęcie ilustracyjne